Amerykanie sprzedali inwestorom instytucjonalnym całe 7 proc. w PSA Peugeot Citroen, 24,84 mln akcji po 10 euro za sztukę, w dolnej cenie widełek 10-10,25 euro, z dyskontem 5,9 proc. wobec kursu zamknięcia z czwartku. Tamtego dnia akcje straciły 7,6 proc., gdy Francuzi ujawnili odpis 1,1 mld euro na straty w działalności zagranicznej i potwierdzili związanie się z chińskim Dongfeng Motor.
Po sesji w piątek akcje Peugeota staniały do 9,34 euro dając wartość rynkową spółki ponad 3 mld euro, o 940 mln mniej od poniedziałku. Analitycy z Goldman Sachs wycofali Peugeota z europejskiej listy spółek, których walory warto kupować i obniżyli cenę docelową akcji spółki do 12,1 euro z 16,4.
Peugeot podał w czwartek, że rozmowy z Dongfengiem są we wstępnej fazie, bez gwarancji pomyślnego zakończenia. Osoba znająca sprawę wyjaśniła jednak, że rada nadzorcza zgodziła się 2 dni wcześniej na przystąpienie do ostatecznych negocjacji, które mają doprowadzić do przejęcia przez Chińczyków i skarb państwa Francji po 20 proc. udziałów w spółce poprzez podwyższenie kapitału o 3,5 mld euro akcjami w cenie poniżej 7 euro.
Minister przemysłu Arnaud Montebourg zapytany, czy państwo będzie uczestniczyć w tej operacji odpowiedział.
— Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Czy powstanie taka kwestia? Niewątpliwie. Ale na razie pozwólmy firmom rozmawiać ze sobą. Dodał, że rząd ma możliwość sprzedania państwowych udziałów w niektórych firmach i inwestować w innych, bez wchodzenia w szczegóły. — Ale nieprzekraczalna linią jest, by PSA pozostała francuska. Takie jest nasze stanowisko.