Rosyjski minister pomaga polskiej wódce

Branża próbuje wykorzystać do promocji polskiej wódki zamieszanie, jakie wywołał minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. ?To jednak za mało, żeby nasz alkohol mógł podbić światowe rynki.

Publikacja: 17.01.2014 08:16

Stowarzyszenie Polska Wódka – Polish Vodka Association (PVA) – oficjalnie podziękowało wczoraj na konferencji prasowej Siergiejowi Ławrowowi za wywołanie tematu polskiej wódki na arenie międzynarodowej. Kilka dni temu, po wręczeniu mu dwóch ziemniaków przez Johna Kerry'ego, szefa Departamentu Stanu USA, powiedział, że wódkę z nich robi się już tylko w Polsce, a Rosjanie wykorzystywali ziemniaki za czasów Związku Radzieckiego.

O sprawie napisał dziennik „The Washington Post". Do dyskusji włączył się też minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który miał okazję przekonać się, że szefowi rosyjskiej dyplomacji smakuje wódka z Polski.

Zamieszanie wywołane przez Ławrowa to przypadkowy prezent z okazji pierwszej rocznicy wejścia w życie znowelizowanej definicji polskiej wódki. Zgodnie z nią nazywać się tak może alkohol produkowany z krajowych ziemniaków, a także żyta, pszenicy, jęczmienia, owsa i pszenżyta. Cała produkcja musi odbywać się w Polsce.

W reakcji na nowe prawo PVA przygotowało znak Polska wódka – produkt zgodny z definicją. Przeznaczony jest dla wódek spełniających wymogi definicji. System jest otwarty dla wszystkich producentów, ale na razie tylko firma Pernod Ricard Polska umieszcza logo na swoich wódkach, m.in. na Wyborowej. Dopiero w planach mają to spółki Koneser oraz Akwawit-Polmos.

– Niestety  liczba firm nie jest duża – mówi „Rz" Andrzej Szumowski, prezes PVA i członek zarządu Pernod Ricard Polska. – Jednak definicja polskiej wódki weszła w życie zaledwie rok temu, a nasze stowarzyszenie działa na rzecz jej promocji od 2007 r. Scotch Whisky Association, które uczyniło z whisky wizytówkę Szkocji na całym świecie, istnieje od ponad 100 lat . Krótki okres obowiązywania nowych przepisów to nie jedyny powód małego odzewu producentów. – Nadal większość wódek produkowanych w Polsce nie spełnia wymogów definicji i nie może posługiwać się nazwą polska wódka. Do ich produkcji wykorzystywana jest często kukurydza lub tańszy spirytus z importu np. z Białorusi i Ukrainy – przyznaje Andrzej Szumowski.

Definicja polskiej wódki powstała m.in. po to, żeby jej ułatwić podbijanie zagranicznych rynków. Na razie jednak za granicę trafia niespełna 10 proc. wódki wyprodukowanej w Polsce. W pierwszej połowie 2013 r. wartość jej eksportu sięgnęła niespełna 60 mln euro, a w całym 2012 r. była na poziomie 113,9 mln euro. Dla porównania, według firmy badawczej Nielsen, Polacy wydają na wódkę ok. 10 mld zł rocznie.

Tymczasem w wypadku szkockiej whisky czy francuskiego koniaku na rodzimych rynkach zostaje zaledwie kilka procent tych trunków.

– Mamy szansę uzyskać podobne proporcje w wypadku polskiej wódki i to bez większego uszczerbku dla poziomu spożycia w kraju. W latach 80. XX wieku produkowaliśmy ok. 1 mld litrów wódki rocznie, trzy razy więcej niż obecnie  – przypomina Andrzej Szumowski. Zaznacza jednak, że, aby osiągnąć ten pułap, w promocję polskiej wódki powinni włączyć się w ramach spójnej strategii najwyżsi urzędnicy, w tym prezydent, ministerstwa, ambasady i agencje rządowe.

Jacek Sadowski, prezes agencji reklamowej Demo Effective Launching uważa, że teoretycznie wódka ma potencjał, aby stać się marką narodową naszego kraju. Pytanie jednak, czy jest to dobre dla marki Polska.

– Dlatego wcześniej musimy określić, gdzie zmierzamy, jaką markę chcemy kreować. Aby tak się stało, konieczne jest przygotowanie spójnej strategii brandu naszego kraju – mówi Jacek Sadowski.

Andrzej Szumowski liczy na patriotyzm konsumpcyjny. - Jako naród, mamy okazję pochwalić się na arenie międzynarodowej czymś co od stuleci związane jest ściśle z naszą tradycją. To powód do dumy w szczególności wśród innych kręgów kulturowych, ale także okazja uświadomienia konsumentom, że kupując produkty oznaczone znakiem polska wódka wybierają produkt, który tworzony jest w Polsce i przez Polaków – mówi szef PVA.

PVA planuje w tym roku m.in. spotkania poświęcone polskiej wódce w miastach wojewódzkich. Będzie miała ona też swoje stoisko na targach Polagra. – Zamierzamy także wziąć udział w imprezach poświęconych m.in. 10 – rocznicy wejścia Polski do UE organizowanych w kraju i zagranicą – zapowiada Andrzej Szumowski.

Nie wyklucza również, że zaproponuje obniżenie akcyzy dla trunków spełniających definicję polskiej wódki. – Mogłoby to  być zachętą dla producentów – uważa Andrzej Szumowski.

Zanim do tego dojdzie, branża odczuje skutki podwyżki akcyzy na mocne alkohole o 15 proc. (weszła w życie 1 stycznia 2014 r.).

Stowarzyszenie Polska Wódka – Polish Vodka Association (PVA) – oficjalnie podziękowało wczoraj na konferencji prasowej Siergiejowi Ławrowowi za wywołanie tematu polskiej wódki na arenie międzynarodowej. Kilka dni temu, po wręczeniu mu dwóch ziemniaków przez Johna Kerry'ego, szefa Departamentu Stanu USA, powiedział, że wódkę z nich robi się już tylko w Polsce, a Rosjanie wykorzystywali ziemniaki za czasów Związku Radzieckiego.

O sprawie napisał dziennik „The Washington Post". Do dyskusji włączył się też minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który miał okazję przekonać się, że szefowi rosyjskiej dyplomacji smakuje wódka z Polski.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce bojowe Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej