Administracja Baracka Obamy zgodziła się, by dwie firmy z Teksasu zaczęły eksport ultralekkiej ropy (zwanej stabilnym kondensatem gazowym) – dowiedział się „The Wall Street Journal". Jest jej w amerykańskich magazynach w nadmiarze dzięki wydobyciu ze złóż łupkowych.
Łupkowa rewolucja
Zakaz eksportu został wprowadzony w USA w 1973 r. w reakcji na embargo krajów arabskich na dostawy ropy do krajów zachodnich. Do dziś możliwy jest eksport produktów naftowych, np. benzyny czy oleju napędowego, ale nie surowej ropy.
Pierwszy eksport ropy z USA ruszy w sierpniu, ale początkowo będzie niewielki. Jednak zgodnie z wprowadzanymi przez administrację Obamy nowymi zasadami ultralekka ropa po minimalnym przerobie dostanie kategorię „produkty naftowe", dzięki czemu sprzedaż za granicę będzie mogła być większa. Według oceny wpływowego Brookings Institution z Waszyngtonu od przyszłego roku USA mogą eksportować ok. 700 tys. baryłek na dobę.
10 mln baryłek na dobę wyniosło w ub. roku wydobycie w USA. Do 2020 r. będą one największym producentem ropy na świecie
Eksperci są zdania, że uwolnienie eksportu ultralekkiej ropy wesprze producentów z pokładów łupkowych, a także może być początkiem całkowitego zniesienia eksportowego embarga. Mimo że groziłoby to wzrostem cen paliw na rynku amerykańskim.