Reklama

Cyberprzestępczość: Hakerzy skradli dane i hasła z MSZ i Kancelarii Premiera

Kancelaria Premiera, MSZ, MG i podwykonawcy koncernów energetycznych padli ofiarą e-włamań.

Aktualizacja: 07.07.2014 09:32 Publikacja: 07.07.2014 05:36

Cyberprzestępczość: Hakerzy skradli dane i hasła z MSZ i Kancelarii Premiera

Foto: Bloomberg

Cyberprzestępcy zaatakowali w Polsce nie tylko systemy spółek energetycznych, ale również internetowe strony rządu. I to skutecznie. Z danych Rządowego Zespołu Reagowania na Incydenty Komputerowe CERT, działającego w ramach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wynika, że przestępcy w I kwartale 2013 r. chcieli przejąć teleinformatyczne zasoby Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wiadomo jedynie, że złamali zabezpieczenia i uzyskali dostęp do danych użytkowników systemu, a także loginów i haseł. Co skradziono? Tego ABW nie ujawnia.

W październiku doszło do kolejnego udanego ataku. Hakerzy dostali się do danych poczty elektronicznej resortu gospodarki.  W tym wypadku również szczegóły nie są znane. Obiema sprawami zajęła się warszawska prokuratura.

Na razie nie wiadomo, czy za e-kradzieżami stała grupa Dragonfly (Ważka), która w ubiegłym roku dokonała serii wyrafinowanych włamań do systemów informatycznych przedsiębiorstw sektora energetycznego i surowcowego. Jej ofiarami było w sumie 1000 firm z całego świata, w tym też z Polski.

Wiadomo natomiast, że część tych ataków się powiodła. Spytaliśmy największe spółki z udziałem Skarbu Państwa działające w sektorze energetycznym i paliwowym oraz zarządzające infrastrukturą, czy padły ofiarą hakerów. Żadna się nie przyznaje. – Nie chcemy pobudzać ambicji potencjalnych hakerów – tłumaczy Robert Stępniak z Grupy Lotos.

Firmy nie zaprzeczają jednak, że do ataków doszło. – Jesteśmy świadomi zagrożenia, dlatego prowadzimy niezbędne działania związane z usprawnieniem systemów zabezpieczeń – informuje PGNiG. Koncerny zapewniają, że bezpieczeństwo systemów teleinformatycznych to priorytet. – Prowadzimy stały monitoring i sukcesywnie zabezpieczamy się przed skutkami takich ataków – przekonuje Sławomir Krenczyk, rzecznik Enei.

Reklama
Reklama

Z informacji „Rz" wynika, że Ważka, mając problem ze złamaniem zabezpieczeń koncernów, mogła uderzyć w podwykonawców tych spółek. Włamywaczy interesować miały dane o zasobach złóż i wynikach badań. – W tej sytuacji najlepiej zaatakować słabiej chronione firmy geodezyjne, wiertnicze i instytucje geologiczne gromadzące dane o złożach – wyjaśnia nam osoba związana z branżą surowcową.

To nie powinno być trudne zadanie, bo – jak podaje CERT – stan bezpieczeństwa witryn Państwowego Instytutu Geologicznego czy Centralnego Ośrodka Geodezji i Kartografii pozostawia  bardzo wiele do życzenia. Mirosław Rutkowski, rzecznik PIG, odmówił komentarza w tej sprawie.

ABW jednak uspokaja. – Zbadaliśmy sprawę cyberataku, a raport przekazaliśmy właściwym osobom. Atak dotknął Polski w stosunkowo niewielkim stopniu. Do zagrożonych firm i instytucji przesłaliśmy instrukcje, jak ograniczyć zagrożenie – zaznacza Maciej Karczyński, rzecznik ABW.

Cyberprzestępcy zaatakowali w Polsce nie tylko systemy spółek energetycznych, ale również internetowe strony rządu. I to skutecznie. Z danych Rządowego Zespołu Reagowania na Incydenty Komputerowe CERT, działającego w ramach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wynika, że przestępcy w I kwartale 2013 r. chcieli przejąć teleinformatyczne zasoby Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wiadomo jedynie, że złamali zabezpieczenia i uzyskali dostęp do danych użytkowników systemu, a także loginów i haseł. Co skradziono? Tego ABW nie ujawnia.

Reklama
Biznes
Resort cyfryzacji proponuje nowelizację tzw. megaustawy. Będzie awantura?
Biznes
Władimir Putin sięga po majątki oligarchów
Materiał Partnera
Budowa stoiska na targach nigdy nie była tak prosta, jak z systemem Matrix
Biznes
Microsoft wycofuje chińskich inżynierów z obsługi Pentagonu
Biznes
Putin zamyka Rosjan w Rosji. Wracają czasy komunistycznej izolacji
Reklama
Reklama