Inglot rośnie poza Polską

Polscy eksporterzy trochę za bardzo skupiają się na rynkach zachodnioeuropejskich. To błąd, bo na tle Afryki czy Ameryki Południowej tkwią one w marazmie – mówi Zbigniew Inglot, członek rady nadzorczej spółki kosmetycznej Inglot.

Publikacja: 09.09.2014 04:45

Według niedawno opublikowanych badań spada aktywność zagraniczna polskich firm. W ciągu roku odsetek tych, które prowadzą działalność na rynkach międzynarodowych, spadł z blisko 40 do 32 proc. Z czego to wynika?

Dla mnie takie wiadomości są zaskakujące, bo sam postrzegam klimat inwestycyjny na zagranicznych rynkach jako bardzo optymistyczny. Najlepszym wskaźnikiem koniunktury jest liczba rozpoczętych projektów budowlanych, potężnych dźwigów. Z tej perspektywy Stany Zjednoczone czy Bliski Wschód rysują się bardzo dobrze. Skąd bierze się ostrożność lub nawet pesymizm wśród polskich firm? Może za bardzo skupiają się na rynkach zachodnioeuropejskich? To błąd, bo na tle świata – Afryki, Ameryki Południowej – zachodnia Europa rzeczywiście tkwi w marazmie.

Jesteście symbolem udanej ekspansji. Gdzie Inglot dzisiaj generuje najwięcej obrotów?

Czołówka to szeroko pojęty Bliski Wschód, a dokładnie Dubaj, Katar, Arabia Saudyjska, Abu Zabi, Kuwejt i Bahrajn. Te rynki znajdują się pod opieką jednego partnera franczyzowego, co do którego mogę zdecydowanie powiedzieć, że reprezentuje najwyższą światową klasę. Spodziewam się w tym regionie dalszych, znaczących zwyżek – do wystawy EXPO, która ma tam się odbyć w 2020 r., liczba naszych sklepów zwiększy się z obecnych 50 do 150, a nawet 200. Teraz kolejne sklepy Inglot otwierają się tam średnio co dwa, trzy tygodnie.

Do końca roku chcemy mieć ok. 510 sklepów, a w 2015 r. zamierzamy otworzyć kolejnych 60–75 placówek

Jak wygląda pozycja Polski w strukturze sprzedaży firmy?

Polska jest dla nas czwartym najważniejszym rynkiem. Pierwsze trzy to Bliski Wschód, obejmujący Katar, Arabię Saudyjską, Kuwejt, Dubaj, Abu Zabi oraz Bahrajn, dalej są Stany Zjednoczone i Australia.

Sklepów wciąż przybywa tak szybko?

Obecnie mamy około 480 punktów – na to składają się sklepy należące bezpośrednio do firmy oraz punkty franczyzowe, prowadzone przez naszych partnerów. Do końca roku chcemy mieć ok. 510 sklepów, a w przyszłym roku zamierzamy otworzyć kolejnych 60–75 placówek. Moglibyśmy się rozwijać znacznie szybciej, bo dostajemy ogromną liczbę aplikacji od potencjalnych kontrahentów, którzy chcieliby otworzyć i prowadzić sklep Inglot. Zdecydowaną większość tych aplikacji odrzucamy. Dlaczego? Za rozpatrywanie aplikacji odpowiada wyspecjalizowany i bardzo doświadczony zespół. Wiele wniosków zostaje odrzuconych ze względu na niesatysfakcjonujące nas doświadczenie partnerów biznesowych lub zbyt niski potencjał lokalnego rynku.

Dzisiaj 40 proc. wszystkich punktów stanowią nasze punkty własne, ale w przyszłości, wraz z rozwojem sieci, ich udział będzie stopniowo spadał.

Na jakie rynki zagraniczne zamierzacie wejść w tym ?i przyszłym roku?

W tym roku na 100 proc. otworzymy pierwsze sklepy w Singapurze, w Nigerii, na Wybrzeżu Kości Słoniowej, w Bośni i Hercegowinie oraz w Kolumbii. W przyszłorocznych planach mamy Peru, Nową Kaledonię oraz Szwecję. Rozmawiamy o wielu kolejnych lokalizacjach i sądzę, że istnieje spora szansa, że w kolejnej fali ekspansji wejdziemy do Korei Południowej, Egiptu, Pakistanu, Iranu, Armenii i Albanii.

W których krajach firma osiąga największe zwyżki? Czy są takie, gdzie wynik spada?

Najbardziej zwyżkowe rynki to obecnie  Bliski Wschód, Indie, Australia, Chile i Norwegia. Z kolei spadki odnotowujemy w niektórych krajach bałkańskich oraz w Finlandii, ale to efekt czynników jednorazowych.

Czy zmieniają się zwyczaje zakupowe klientów i niektóre kategorie produktów są likwidowane?

Zwyczaje rzeczywiście się zmieniają, ale efektem jest rozwój oferty, do której stale dodajemy nowe kategorie. Na przykład  w 2014 r. taką nowością są perfumy o stałej konsystencji, wchodzące w skład kolekcji „Freedom System". Ta kolekcja była jednym z naszych najbardziej innowacyjnych rozwiązań, bo pozwoliła klientom samodzielnie komponować własne zestawy kosmetyków. Perfumy o stałej konsystencji stały się hitem, bo nie tylko można je wpasować w część zestawu „Freedom System", ale na dodatek świetnie sprawdzają się w podróży. Ponieważ nie jest to płyn, klientki nie mają z nimi problemów w samolocie, nie muszą się martwić objętością opakowania.

Freedom system jest naszym absolutnym hitem, a wyniki sprzedaży, które osiągamy, znacznie przekroczyły nasze oczekiwania. Moje marzenia na najbliższe dwa lata to wprowadzenie linii perfum w płynie oraz wejście w kosmetykę białą, czyli kremy.

Jak firma tworzy nowe produkty? Współpracujecie ?z zapleczem naukowo-?-badawczym w Polsce?

Stale pracujemy z zespołem świetnych chemików, którzy są wychowankami mojego brata Wojciecha. Mamy laboratoria chemiczne, fizyczne i mikrobiologiczne – to całe zaplecze jest dla nas niezbędne, ponieważ wymogi stawiane branży kosmetycznej są zbliżone do tych, jakie obowiązują w farmacji.

Ze względu na moje własne doświadczenie naukowe bardzo cenię współpracę ze środowiskiem badawczym. Współpracujemy z wieloma uczelniami w Polsce i za granicą, m.in. w Stanach Zjednoczonych. Kolejnym krokiem będzie bliższa współpraca z wydziałami fizyki.

—rozmawiał Piotr Mazurkiewicz

Według niedawno opublikowanych badań spada aktywność zagraniczna polskich firm. W ciągu roku odsetek tych, które prowadzą działalność na rynkach międzynarodowych, spadł z blisko 40 do 32 proc. Z czego to wynika?

Dla mnie takie wiadomości są zaskakujące, bo sam postrzegam klimat inwestycyjny na zagranicznych rynkach jako bardzo optymistyczny. Najlepszym wskaźnikiem koniunktury jest liczba rozpoczętych projektów budowlanych, potężnych dźwigów. Z tej perspektywy Stany Zjednoczone czy Bliski Wschód rysują się bardzo dobrze. Skąd bierze się ostrożność lub nawet pesymizm wśród polskich firm? Może za bardzo skupiają się na rynkach zachodnioeuropejskich? To błąd, bo na tle świata – Afryki, Ameryki Południowej – zachodnia Europa rzeczywiście tkwi w marazmie.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?