Reklama

Inteligentny dom zarządzany zdalnie z poziomu aplikacji

Nie tylko telefon, zegarek ?czy telewizor mogą być smart. Nadchodzi era inteligentnych domów, którymi będziemy mogli zarządzać zdalnie ?z poziomu aplikacji.

Publikacja: 18.09.2014 11:10

Coraz więcej przedmiotów codziennego użytku działa online. Do sieci podłączamy komputery, tablety, telewizory czy konsole z grami, ale od niedawna także lodówki, piekarniki, pralki, klimatyzatory, systemy grzewcze czy oświetleniowe.

Analitycy nie mają wątpliwości, że internet rzeczy to dziś najbardziej perspektywiczna gałąź technologii. Komunikowanie się z naszym sprzętem to już nie science fiction. Choć rynek ten w Polsce dopiero raczkuje, jego wartość szacuje się na ponad 600 mln zł. Na świecie boom jest już widoczny. Suke Jawanda, ekspert firmy Bluetooth SIG, ocenia, że do 2018 r. rynek zwiększy się o 200 proc.

Jednym z kluczowych elementów internetu rzeczy jest tzw. smart home, czyli inteligentny dom. Projekt jest już wdrażany przez największe koncerny technologiczne. Zakłada, że smartfon pozwoli kontrolować wszystko w naszych mieszkaniach: od zamków po gniazdka.

Thomson właśnie zaprezentował centralny system automatyki domowej z szerokim wyborem akcesoriów podpinanych do systemu (tzw. plug and play). Za pomocą telefonu będzie można regulować natężenie i kolor światła w pokoju, włączyć czajnik z wodą lub ekspres do kawy, zasłonić żaluzje w salonie, uruchomić ogrzewanie. Wszystko to wykonamy, np. siedząc w samochodzie w drodze z pracy do domu i wydając komendy głosowe.

Z kolei Samsung postawił na usługi zapewniające zwiększenie bezpieczeństwa domu oraz bardziej efektywne zużycie energii. Za pomocą aplikacji można kontrolować alarm, kamery (a obraz z nich oglądać na ekranie telefonu) czy cyfrowe zamki w drzwiach (jeśli zamek zostanie otwarty podczas nieobecności domowników, na smarfton zostanie wysłane powiadomienie). Olaf Krynicki, rzecznik Samsunga, tłumaczy, że firma chce stworzyć otwarty ekosystem inteligentnego domu, wdrażając różne usługi i rozwiązania umieszczone w chmurze.

Reklama
Reklama

Lista sprzętów, którymi da się sterować, jest praktycznie nieograniczona. Polska firma Seed Labs właśnie opracowała i uruchomiła produkcję specjalnego czipu, który „ożywi" niemal każde urządzenie. Start-up zdobył międzynarodowych inwestorów z Europy i USA. Postanowili oni zainwestować w projekt ponad milion dolarów.

– Mamy pierwszego klienta. To firma F&F, która wypuszcza na rynek linię modułów radiowych, wykorzystywanych np. w oświetleniu, żaluzjach, bramach garażowych. Rozmawiamy też m.in. z producentami czajników, oświetlenia, okien – mówi Marek Wierzbicki z Seed Labs.

Popularność na świecie zdobywają też rozwiązania oferowane przez innego polskiego producenta, spółkę Fibaro. Firma oferuje gotowy system smart home, który może być instalowany bezinwazyjnie. Nie trzeba kłaść wielu metrów kabli. Zminiaturyzowany moduł wystarczy zainstalować w puszce podtynkowej, odpowiedzialnej np. za włącznik światła.

Fibaro chce rozszerzyć funkcjonalność systemu tak, by domem sterować z telewizora wyposażonego w złącze HDMI. Wtedy wieczorem, gdy ktoś zadzwoni do drzwi, będzie można z poziomu ekranu TV zapalić światło przed domem i zobaczyć obraz z wideofonu.

—Michał Duszczyk

Coraz więcej przedmiotów codziennego użytku działa online. Do sieci podłączamy komputery, tablety, telewizory czy konsole z grami, ale od niedawna także lodówki, piekarniki, pralki, klimatyzatory, systemy grzewcze czy oświetleniowe.

Analitycy nie mają wątpliwości, że internet rzeczy to dziś najbardziej perspektywiczna gałąź technologii. Komunikowanie się z naszym sprzętem to już nie science fiction. Choć rynek ten w Polsce dopiero raczkuje, jego wartość szacuje się na ponad 600 mln zł. Na świecie boom jest już widoczny. Suke Jawanda, ekspert firmy Bluetooth SIG, ocenia, że do 2018 r. rynek zwiększy się o 200 proc.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Biznes
Grupa Bumech będzie produkować pojazdy wojskowe. Jest umowa
Biznes
Microsoft przekracza barierę 4 bln dolarów. Sztuczna inteligencja i chmura napędzają wzrost
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Biznes
Umowa na 180 czołgów K2. Tym razem skorzysta polski przemysł
Biznes
Polska zamawia kolejne czołgi K2. Do 2030 roku będzie pancerną potęgą Europy
Reklama
Reklama