Valeo pokazała już taki samochód i inne prototypowe rozwiązania opracowane wspólnie z Safranem, teraz podała, że pierwsze nowe aplikacje mogą trafić do jej klientów w ciągu 3 lat. Na mocy porozumienia z 2013 r. o pracach badawczo-rozwojowych obie firmy pracują nad systemami zastępującymi kierowcę, a ich ostatecznymi odbiorcami mogą być producenci samochodów i bezzałogowych obiektów latających.

- Bardzo szybko zdaliśmy sobie sprawę, że mamy ze sobą więcej wspólnego niż można by oczekiwać — stwierdził szef działu innowacji Valeo, Guillaume Devauchelle. — Okazuje się, że pojazd autonomiczny jest w rzeczywistości naziemnym dronem.

Do samochodów z konkurujących podczas jazdy z udziałem człowieka jest jeszcze bardzo daleko, ale prace nad automatyką są już mocno zaawansowane, w sprzedaży są modele, które same poruszają się w wolnym ruchu drogowym i  hamują, gdy na jezdni pojawia się przechodzień. Analitycy spodziewają się rozkwitu rynku pojazdów i usług pozwalających trzymać ręce poza kierownicą. Wejście Google i Apple do tradycyjnego sektora motoryzacji spowoduje spore zamieszanie.

Współpraca Valeo z Safranem funkcjonuje, bo każda z firm obsługuję inny rynek — wyjaśnił prezes Valeo, Jacques Aschenbroich. Jego firma oferuje wspólne technologie dla producentów samochodów, Safran proponuje aplikacje dla sprzętu wojskowego, lotnictwa i kolei. Teraz ma oprogramowanie do obsługi kamery o zasięgu 360 stopni w pojazdach opancerzonych, wcześniej Valeo opracowała je jako pomoc w parkowaniu pojazdów. Samochody autonomiczne wyposażone w rozwiązania Valeo będą z kolei wykorzystywać technikę obrazów na podczerwień, algorytmy i dynamiczne mapy autorstwa Safrana, stosowane w dronach Patroller.

Wspólny program R&D doprowadził do prawdziwej eksplozji pomysłów. W dość krótkim czasie wiele technologii Safrana znajdzie się w pojazdach Valeo, a mnóstwo Valeo będzie w wyrobach lotniczych i bezpieczeństwa Safrana — stwierdził prezes Aschenbroich.