Swoje zamiary 54-letni Cook zdradził niedawno w wypowiedzi dla amerykańskiego wydania magazynu "Forbes". Obok zapowiedzi opłacenia kosztów studiów 10-letniemu siostrzeńcowi, Cook zadeklarował także przeznaczenie swojego majątku na cele charytatywne. Dołączył tym samym do ekskluzywnego klubu 120 suberbogatych obywateli świata, którzy zapowiedzieli podzielenie się swoim majątkiem. Na czele listy znajdują się Bill Gates z Microsoftu, założyciel formy inwestycyjnej Berkshire Hathaway Warren Buffett oraz przez technologicznej spółki Oracle Larry Ellison. Wszyscy trzej zaliczają się według magazynu "Forbes" do grupy pięciu najbogatszych ludzi na świecie i stopniowo przekazują swoją fortunę utworzonym przez siebie fundacjom.

Majątek Cooka uzależniony jest od specjalnego pakietu świadczeń wynegocjowanego w 2011 roku, po przejęciu funkcji dyrektora Apple z rąk legendarnego Steve'a Jobsa. Wynagrodzenie zostanie wypłacone w dwóch ratach – w 2016 i 2021 roku. Wiele zależeć będzie od zachowania akcji Apple na giełdzie, ale tu Cook nie powinien mieć powodów do zmartwień – od chwili objęcia urzędu wartość rynkowa Apple podwoiła się z 370 mld dolarów do ponad 700 mld dol. Na razie jednak Cook nie zdradził w jaki sposób zamierza podzielić się swoim majątkiem. Jego firma oficjalnie odmówiła komentarzy.

Działalność charytatywną wspiera także Apple. Spółka postanowiła wesprzeć swoich pracowników oferując przekazywanie na cele charytatywne identycznych sum, co osoby zatrudnione w spółce, do rocznego limitu 10 tys. dolarów.