Jednym ze wstrząsów wtórnych, wywołanych aferą ze spalinowymi testami aut VW w USA, będą decyzje na posiedzeniu rady nadzorczej Grupy VW zaplanowanym na piątek 25 września. Wiadomo, że polecą głowy. Nie wiadomo jeszcze czyje.
Wśród kandydatów do ścięcia wymienia się Ulricha Hackenberga, szefa działu badań i rozwoju w Audi, i Wolfganga Hatza odpowiadającego za silniki w Porsche, długoletniego pracownika Grupy VW. Dymisja grozi podobno też Michaelowi Hornowi, amerykańskiemu przedstawicielowi VW. „Spiegel" spekuluje, że straci pracę odpowiedzialny za wizerunek marki VW Heinz-Jakob Neusser.
Równie ciekawa jak dymisje jest odpowiedź na pytanie, czy klienci, zwłaszcza w Polsce, w wyniku tej afery odwrócą się od diesli? Jak wynika z danych PGD, największej grupy dilerskiej w Polsce, i tak sprzedaż diesli systematycznie maleje. W przypadku marek japońskich w 2013 r. ich udział w sprzedaży PGD wynosił 20,4 proc., a w pierwszych ośmiu miesiącach 2015 r. już tylko 14,5 proc. W przypadku Forda udział diesli spadła z 40,2 do 27,9 proc.
– Producenci położyli nacisk na silniki benzynowe. Po dopracowaniu są one tańsze w eksploatacji – uważa Tomasz Rytwiński, dyrektor handlowy PGD.
– Klienci w żaden sposób nie odnoszą się do informacji o problemach Volkswagena. Za to od ostatniej soboty przebojem sprzedaży w naszym salonie jest model Tuscon z silnikami [diesla – red.] CRDI 1,7 i 2.0. Hyundai, wprowadzając ten model położył marketingowy nacisk właśnie na diesle, a ich cena jest niewiele wyższa niż aut z silnikami benzynowymi – mówi Piotr Ślizowski, dyrektor handlowy w krakowskim Centrum Motoryzacyjnym Krzemionki.