W 2017 r. Stocznia Marynarki Wojennej, bo tak się nazywała poprzedniczka Stoczni Wojennej, której jest pan prezesem, była w upadłości. Polska Grupa Zbrojeniowa kupiła ją wówczas za 220 mln zł. Teraz widzimy inwestycje, nową olbrzymią halę, a pod koniec ubiegłego roku podpisaliście umowę za ok. 1 mld zł na budowę okrętu Ratownik. Z czego wynika ta zmiana kondycji spółki?
To efekt podpisania wartej ponad 15 mld zł umowy na budowę trzech fregat w programie „Miecznik”. W przypadku tak znaczących kontraktów część środków jest zawsze przeznaczana na modernizację zakładu, który będzie realizował budowę okrętów, na przygotowanie odpowiedniego potencjału produkcyjnego.