Nowela ustawy pozwoli – nie czekając na unijną zgodę – na wypłatę ok. 700 mln zł. Proponowane przepisy wskazują bowiem, że wstępna płatność może nastąpić przed wydaniem decyzji Komisji Europejskiej. Ale na tym nie koniec. Za straty w br. Poczta może otrzymać kolejne 697 mln zł. A projekt nowelizacji przewiduje, że w latach 2024–2025 do państwowej spółki z budżetu trafi nawet ok. 2 mld zł. Maksymalną rekompensatę na 2024 r. zapisano bowiem w kwocie 750 mln zł, zaś na 2025 r. – 1,244 mld zł. Dla porównania, w przepisach uchwalonych przez PiS było to odpowiednio 593 mln zł i 651 mln zł, przy czym na wypłatę tej pomocy rząd PiS w ustawie budżetowej na 2023 r. zarezerwował zaledwie niecałe 7 mln zł.
Tymczasem Poczta Polska tonie. Moloch w ub.r. wygenerował 787 mln zł straty. Niedawno Bogumił Nowicki z NSZZ Solidarność Pracowników PP ostrzegał, że spółka „balansuje na granicy możliwości wykonywania usług”. I faktycznie, firma zdecydowała się „zamrozić” część swojej działalności. W połowie stycznia „Rzeczpospolita” dotarła do uchwały zarządu państwowej spółki, która wstrzymuje wszelkie inwestycje, a także zakazuje rekrutacji oraz podwyżek. Zgodnie z nowymi regułami każdy wniosek o wypłatę pieniędzy na inne cele niż „ciągłość operacyjna”, musi więc trafić do podpisu dyrektora biura kontrolingu PP lub bezpośrednio na biurko prezesa. Ale nim go dostaną, wcześniej ma go jeszcze zatwierdzić członek zarządu, który odpowiada za konkretną jednostkę proszącą o niezbędne fundusze.
Mateusz Chołodecki, kierownik laboratorium rynku pocztowego, Centrum Studiów Antymonopolowych i Regulacyjnych Uniwersytetu Warszawskiego, nie ukrywa, że sytuacja firmy jest bardzo trudna. A – według niego – spółkę pogrąża dodatkowo wzrost płacy minimalnej od stycznia br. – Przyjmując, iż wzrost ten dotyczy 80 proc. z 63 tys. pracowników, to dla PP oznacza to dodatkowe aż ok. 800 mln zł kosztów w skali roku – tłumaczy. I prognozuje, że w 2024 r. spółce może brakować w sumie nawet ponad 1,1 mld zł.
Karuzela kadrowa w Poczcie Polskiej
Rząd rozpoczął proces ratowania spółki od zmian personalnych. Ministerstwo Aktywów Państwowych wybrało nową radę nadzorczą. Przewodniczącym został Paweł Wojciechowski, ekonomista, były minister finansów, a w latach 2021–2022 wiceprezes Pracodawców RP. W składzie znaleźli się też Jerzy Sławek, kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny z Lublina (posiada jedną z pierwszych w Polsce licencji wydanych przez ministra sprawiedliwości), Magdalena Gaj, była prezes UKE, a także Mariusz Popek, były wiceprezes ZPC Otmuchów, absolwent Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Wiele wskazuje, iż to ten ostatni wybrany zostanie też na p.o. prezesa do czasu wyboru nowego zarządu w konkursie. Popek, który ukończył studia Master of Business Administration na Akademii Ekonomicznej w Krakowie w kooperacji ze Stockholm University School of Business, ponad dekadę temu był członkiem zarządu PP. W molochu pracował jeszcze przed jego komercjalizacją, gdy PP była Państwowym Przedsiębiorstwem Użyteczności Publicznej.
Skład rady uzupełniają dotychczasowi jej członkowie wybrani z ramienia pracowników. Mowa o Robercie Czyżu, przewodniczącym Związku Zawodowego Pracowników Poczty, a także Magdalenie Lebiedź z Solidarności.