Prezes szwajcarskiego koncernu Michel Demare był niechętny przejęciu, ale pod wpływem zadowolonych inwestorów zmienił zdanie. Latem tego roku Syngenta odrzuciła kolejna już ofertę amerykańskiego giganta Monsanto.
Syngenta - największy światowy producent środków ochrony roślin we współpracy z chińska firma widzi szanse na ekspansje w krajach rozwijających się. - Syngenta pozostanie Syngentą - zapewnił prezes Demare, dodaje, że nie ma mowy o "chińskiej nacjonalizacji" firmy.
Demare podkreślił na konferencji prasowej w Bazylei, że ChemChina nie tylko kupuje firmy, ale także inwestuje w nie i jednocześnie pozawala zachować "tradycyjną kulturę pracy" oraz wartości przyświecające firmom.
Natomiast państwowy koncern ChemChina chce zmniejszyć zależność kraju od importu środków ochrony roślin, które nie są powszechnie stosowane w Państwie Środka.
- Tylko 10 proc. ziemi uprawnej w Chinach jest wykorzystywana w pełni - twierdzi informator agencji Reutera. - Ta transakcja to coś więcej niż zakup jednej firmy przez drugą. To jest próba rozwiązania problemu przez chińskie władze - dodaje informator.