Traktory skradzione w Andorze i Wielkiej Brytanii, a także falowniki do instalacji fotowoltaicznych ukradzione podczas transportu do Czech odnalazły się u pasera w gm. Szaflary na Podhalu. Tamtejsi policjanci zatrzymali 38-letniego mężczyznę, któremu postawiono zarzuty paserstwa, jak informuje portal Onet.

Według rzecznika małopolskiej policji Sebastiana Glenia, paser urządził sobie tzw. dziuplę w obiekcie magazynowym na terenie gminy Szaflary, wynajmowanym przez przedsiębiorstwo zajmujące się hurtową sprzedażą części do pojazdów.

Czytaj więcej

Traktory znikają w Wielkiej Brytanii. Trop prowadzi do Rosji

Dzięki informacjom operacyjnym uzyskanym przez nowotarskich policjantów, trafiono tam na zaparkowaną naczepę tira, wewnątrz której był ciągnik rolniczy marki Claas, pochodzący z kradzieży na terenie Andory. Następnie w magazynie znajdującym się na terenie tej posesji znaleziono i zabezpieczono pięć traktorów marki John Deere ukradzionych na terenie Andory i Wielkiej Brytanii. Było tam także 76 sztuk falowników do instalacji fotowoltaicznych pochodzących z kradzieży dokonanej podczas transportu zmówienia z Holandii do Czech. Wartość zabezpieczonego mienia została oszacowana na ok. 1,5 miliona złotych. Zostanie ono zwrócone właścicielom.

Wczoraj "Rzeczpospolita" pisała o wzroście w I kw o 300 proc. kradzieży sprzętu rolniczego u farmerów w Anglii i Walii. Tropy wiodą do Rosji. Sankcje uniemożliwiają rosyjskim spółkom rolnym bezpośrednie zakupy, co nakręciło czarny rynek na Wyspach. Zarabiają też pośrednicy z innych państw.