Firmy muszą się cyfryzować, inaczej stracą pozycję na rynku

Powinniśmy – jako kraj – nauczyć się eksportować zaawansowane rozwiązania cyfrowe, bo to pozwoli osiągnąć wyższą marżowość, a także generować w dłuższej perspektywie bardziej stabilne źródło przychodów.

Publikacja: 25.04.2023 21:00

Czy pandemia spowodowała cyfrowy przełom w polskich firmach? Jakie są najważniejsze potrzeby polskich firm na polu nowych technologii (automatyzacja, robotyzacja, e-commerce)? Jakie można zidentyfikować warunki i bariery dotyczące wdrażania rozwiązań technologicznych w polskim biznesie? To tylko niektóre z zagadnień, o jakich rozmawiali uczestnicy debaty „Nowe technologie. Szanse i potrzeby polskiego biznesu”, która odbyła się w ramach organizowanego przez „Rzeczpospolitą” cyklu „Barometr polskiego biznesu”.

Mieszany obraz

Mariusz Chudy, partner PwC, odpowiedzialny za tworzenie i wdrażanie strategii cyfrowych opartych na chmurze obliczeniowej, zauważył, że pandemia niezwykle przyspieszyła rozwój zarówno cyfryzacji społeczeństwa, jak i polskich firm. – Biura opustoszały. Wielu pracowników z dnia na dzień musiało się przesiąść na pracę zdalną, czyli przeniosło się sprzed komputera w firmie do domu. Spowodowało to eksplozję wykorzystania najnowocześniejszych technologii związanych z pracą grupową i komunikacją. Dostawcy zauważyli wzrost ruchu nieobserwowany nigdy wcześniej na świecie. Jednocześnie musieliśmy zmienić zwyczaje zakupowe i przejść do internetu. W efekcie bardzo mocno rozwinął się e-commerce. To jest ta pozytywna strona medalu – mówił Mariusz Chudy.

Zwrócił także uwagę na inne aspekty cyfryzacji, które nie wyglądają już tak optymistycznie. – Z drugiej strony jak popatrzymy na polskie społeczeństwo oraz szerzej na stopień cyfryzacji regionu Europy Środkowo-Wschodniej, to zauważymy, że jesteśmy jeszcze mocno z tyłu za Europą Zachodnią, ale także za Europą Północną czy krajami bałtyckimi. Jeżeli chociażby spojrzymy na DESI, czyli wskaźnik cyfryzacji społeczeństwa i gospodarki publikowany przez Komisję Europejską, to Polska jest na czwartym miejscu od końca w Unii – powiedział ekspert PwC. – Tak więc na plus możemy zaliczyć infrastrukturę sieciową związaną z łącznością czy polepszający się indeks dostępu do usług publicznych. Natomiast jeżeli chodzi o cyfryzację społeczeństwa i polskich firm, to jeszcze jest dużo do zrobienia. Mówię zarówno o najprostszych technologiach dostępowych oraz podstawowych systemach, jak np. zarządzanie łańcuchem dostaw, jak i o bardziej zaawansowanych technologiach, które już obserwujemy, ale niestety, nie są one jeszcze wykorzystywane na szeroką skalę. To np. sztuczna inteligencja czy chmura obliczeniowa – wymieniał.

Co jest przyczyną występowania obszarów, w których mamy braki czy też opóźnienia? – Powodów jest kilka. Widać jednak, że w krajach ościennych statystyki są zbliżone. Europa Wschodnia dołączyła później do krajów demokratycznych wysokorozwiniętych, np. wchodząc do Unii Europejskiej, a więc później zaczęła się rozwijać. Jesteśmy jednak krajem biedniejszym od naszych północnych i zachodnich sąsiadów. To wpływa także na chęć inwestowania – tłumaczył Mariusz Chudy.

– Jeżeli popatrzymy na sektor technologii, na tzw. big-techy, to ich cenniki są takie same na całym świecie, więc parytet siły nabywczej, jeżeli chodzi o zakup nowych technologii, jest u nas po prostu niższy. W związku z tym firmy u nas nie inwestują lub reinwestują tak często, jak firmy na Zachodzie. Kolejną przyczyną jest to, że nasze społeczeństwo bardzo chętnie korzysta z nowych technologii, ale głównie w miastach. Jeżeli popatrzymy na tereny niezurbanizowane, trochę biedniejsze, na całą ścianę wschodnią, to tam chęci wykorzystania technologii, ale także możliwości dostępu do nich, są znacznie bardziej ograniczone – dodał przedstawiciel PwC.

Dane w centrum uwagi

Małgorzata Ciechomska, dyrektor marketingu IoT, M2M i API w Orange Polska, stwierdziła, że bardzo mocno postępuje cyfryzacja zarówno życia prywatnego, jak i zawodowego.

– Żyjemy w erze coraz bardziej cyfrowej. Takie sytuacje, jak covid czy ograniczenie łańcucha dostaw, przez to, co się dzieje w Chinach czy na Tajwanie, bardzo mocno pokazują nam, jak ważna jest technologia. Cyfryzacja przyspiesza, a technologia rzeczywiście zapewnia rozwój i pozwala firmom przechodzić przez różne trudne sytuacje. Zobaczyliśmy to właśnie w pandemii, która całkowicie zmieniła reguły gry. Musieliśmy przejść na pracę zdalną, włączyć do swoich działań chmurę obliczeniową i inne dodatkowe elementy cyfrowe pomocne w pracy – powiedziała.

Małgorzata Ciechomska zwróciła także uwagę na dynamicznie rosnące znaczenie wykorzystania danych. – Faktem jest, że obecnie większość organizacji – firm średnich, dużych, ale także mniejszych, takich jak start-upy – bazuje na danych. Te, które potrafią je przetworzyć i wykorzystać, zyskują największą przewagę technologiczną. Lepiej potrafią to robić organizacje, które mają większe doświadczenie w cyfryzacji. Firmy na Zachodzie są trochę dalej na tej drodze, ale z drugiej strony korzystamy wszyscy z tych samych narzędzi cyfrowych oferowanych przez tych samych twórców i dostawców – stwierdziła.

– Odwołam się do branży, która jest mi najbliższa, czyli do internetu rzeczy (IoT) i smart city. Muszę powiedzieć, że w tych obszarach nie ma tak dużej przepaści między nami a Europą Zachodnią. Najnowsze badania pokazują, że w tej chwili 30 proc. firm z sektora dużych przedsiębiorstw korzysta z rozwiązań internetu rzeczy, a kolejne 30–40 proc. ma zamiar wdrożyć takie rozwiązania w ciągu najbliższych dwóch lat. Z pewnością przepustką czy też mostem do takich działań stanie się wdrożenie technologii 5G, która będzie ułatwiać rozwijanie takich rozwiązań. Z kolei jeżeli chodzi o sektor B2B, w kontekście miast, samorządów, to stopień zaawansowania rozwiązań IoT jest tu zbliżony do Europy Zachodniej. Myślę, że cały ten sektor gospodarczy musielibyśmy podzielić na nieco mniejsze fragmenty i dopiero wtedy warto mówić o stopniu rozwoju Polski w każdym z nich. Jednak o wiele ważniejsze jest to, byśmy zastanawiali się, co zrobić, żeby jak najszybciej wykonać skok technologiczny i stać się ważnym graczem na arenie europejskiej i światowej. Narzędzia są dostępne, a kluczem do tego skoku są dane. Wszystko opiera się na nich i na tym, jak je wykorzystamy, jakich mamy specjalistów w tej dziedzinie – diagnozowała Małgorzata Ciechomska.

Zachwianie na rynku

Dr hab. Andrzej Sobczak, kierownik Zakładu Zarządzania Informatyką, prof. SGH, zgodził się z opiniami, że wskutek pandemii zarówno przedsiębiorstwa oraz administracja publiczna, jak i szczególnie mu bliski sektor edukacji musiały przejść przyspieszony kurs cyfryzacji. Jednak jego zdaniem obecna sytuacja – wojna i kryzys energetyczny – nie wpływa korzystnie na realizację szczególnie dużych projektów.

– Te czynniki mogą powodować pewne zachwianie na rynku, a więc spowolnienie uruchamiania nowych projektów czy też wręcz ich zatrzymanie. Firmy zaczęły traktować kryzys energetyczny i wojnę jako pewne niewiadome, do których trzeba podejść szczególnie ostrożnie, gdyż nie wiemy, jak w dłuższej perspektywie wpłyną na rynek. A więc nagle okazuje się, że te uwarunkowania spowolniły wiele projektów – mieliśmy już takie sygnały z rynku, gdyż badamy na uczelni koniunkturę dotyczącą inwestycji w różnych obszarach. Zatem o ile pandemię można uznać za czynnik pozytywny, o tyle kwestie energetyczne oraz te związane z wojną to dla wielu przedsiębiorstw żółte światło. Jednocześnie proszę spojrzeć, jak się zachowują inwestorzy. Część z nich zaczyna, niestety, postrzegać Polskę jako bliską strefę wojenną. Jednocześnie część organizacji wycofuje się z działalności w Ukrainie – był tam np. ogromny sektor IT, który częściowo przeniósł się do nas. Podsumowując, część inwestorów uważa obecną sytuację za pewien czynnik ryzyka, który chcą obserwować w dłuższej perspektywie. Tego typu działania mogą, niestety, spowolnić proces rozwoju gospodarczego, w szczególności długotrwałe, duże przedsięwzięcia transformacyjne, w tym także transformację cyfrową – ocenił Andrzej Sobczak.

Ignacy Święcicki, kierownik Zespołu Gospodarki Cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym (PIE), zgodził się z opinią, że ubiegłoroczne czynniki mocno podnoszą niepewność na rynku.

– Na pewno jest niepewność wśród firm dotycząca tego, jakie będzie otoczenie gospodarcze za miesiąc, kwartał czy kilka lat. Ale to jest przedłużenie sytuacji, która miała miejsce w pandemii. Już covid wniósł ogromną niewiadomą do planów film i już wtedy widać było, że inwestycje się opóźniały. Przyspieszone zostały działania związane z cyfryzacją, ale od kilku lat poziom niepewności jest dosyć wysoki i obecnie determinuje działalność firm. To, co widzimy w naszych badaniach i danych GUS, jeśli chodzi o covid, to bardzo mocno przyspieszył on cyfryzację przez to, że zmusił firmy do wprowadzenia narzędzi cyfrowych. Jednak okazało się, że w wielu obszarach nie jest to trwała zmiana, że był to jednorazowy impuls. Pracownicy przenieśli się do pracy zdalnej, ale potem zaczęli wracać do biur. W 2020 roku widać skok działalności innowacyjnej firm; były to zapewne także projekty dotyczące pracy zdalnej. Natomiast w roku 2021 te wartości były już znacznie mniejsze. To także wpływa na pozycję Polski we wspomnianym rankingu DESI – mówił przedstawiciel PIE.

– Wywołany pandemią skok technologiczny nie był tak duży, jak mógłby być, i nie spowodował dogonienia poziomu rozwoju krajów zachodnich. Aczkolwiek trzeba patrzeć na DESI i podobne indeksy nie tylko przez pryzmat miejsca Polski w rankingu, ale też dystansu, jaki dzieli nas od lidera. Tu widać konwergencję w poszczególnych dziedzinach, w których są przyznawane punkty. Widać, że Polska jest w nich coraz bliżej lidera; generalnie w Unii Europejskiej jest obserwowana taka tendencja, że poziom wyrównuje się w górę, że wszyscy zbliżają się do pozycji lidera. Tak więc mimo że zajmujemy ciągle to samo miejsce, to jest pewien postęp. Warto też pamiętać, że DESI bada kilka obszarów: administrację publiczną, infrastrukturę czy też cyfryzację firm. I rzeczywiście we wskaźnikach korzystania przez firmy z takich narzędzi, jak chmura obliczeniowa, sztuczna inteligencja czy internet rzeczy, Polska wypada słabo. Mamy tu duży dystans do nadrobienia w porównaniu z krajami skandynawskimi czy też liderami poszczególnych zestawień – analizował Ignacy Święcicki.

Zwrot w płatnościach

Kolejnym efektem pandemii był znaczący odwrót od gotówki i zwrot w stronę płatności bezgotówkowych, co wiązało się oczywiście z sytuacją i szybkim rozwojem e-commerce. Mówił o tym Zbigniew Wiśniewski, wiceprezes zarządu Fundacji Polska Bezgotówkowa.

– Jeśli chodzi o sięganie po nowoczesne rozwiązania, to pandemia spowodowała pewne zmiany zachowań, zarówno wśród przedsiębiorców, jak i samych konsumentów. Warto pamiętać, że rozwiązania związane z płatnościami bezgotówkowymi były już dostępne, w związku z tym można było zaspokoić zapotrzebowanie, które się pojawiło wraz z wybuchem pandemii. Pojawiła się także możliwość świadczenia nowych usług, o których wcześniej przedsiębiorcy nie myśleli, czyli usług, które mogły być oferowane online. I nie chodzi tylko o przeniesienie pracowników do aktywności online. Pamiętajmy, że pewne branże, żeby w ogóle móc przetrwać, musiały zmienić sposób funkcjonowania. Tak stało się choćby w przypadku doradztwa czy edukacji. W wielu obszarach nowoczesne płatności bezgotówkowe pomogły uruchomić tego typu usługi – mówił Zbigniew Wiśniewski.

Dodał, że tak dynamiczny rozwój e-commerce nie byłby możliwy bez odpowiedniej oferty po stronie sprzedaży. – Innowacyjne rozwiązania, płatności bezgotówkowe miały tu ogromne znaczenie. W 2020 roku widzieliśmy bardzo duży postęp i wzrost zainteresowania płatnościami bezgotówkowymi ze strony przedsiębiorców. Jestem w branży 30 lat i w roku 2020 po raz pierwszy zauważyłem zachęty od przedsiębiorców dla konsumentów do korzystania z płatności bezgotówkowych ze względu na bezpieczeństwo. Na pewno w rozwoju tego typu płatności miało też znaczenie podwyższenie w roku 2020 limitu transakcji zbliżeniowych bez potrzeby podawania PIN-u. To także zachęciło konsumentów do płacenia w sposób zbliżeniowy. Ale trzeba podkreślić, że to wszystko nie miałoby miejsca, gdyby branża finansowa nie była przygotowana do tego, żeby te nowoczesne rozwiązania na szeroką skalę zarówno proponować, jak i wdrażać – tłumaczył Zbigniew Wiśniewski.

Drogowskazy do działania

A co dalej z cyfryzacją, z rozwojem nowych technologii w naszym kraju?

Mariusz Chudy wskazał, że PwC prowadzi badanie CEO Survey wśród prezesów na całym świecie. Wyniki z Polski pokazują, że ponad połowa prezesów uważa, że ich firmy nie przetrwają najbliższej dekady, jeżeli nie zmienią sposobu prowadzenia biznesu.

– Jest pilna potrzeba transformacyjna, o wiele większa niż na Zachodzie. Na tym firmy będą budowały swoją pozycję. Jednocześnie panuje ogromna niepewność. W naszych badaniach widać dwie kluczowe sprawy, które prezesi polskich firm chcą wykonać, żeby zaradzić tej sytuacji. Pierwsza to automatyzacja procesów i optymalizacja kosztowa poprzez nowoczesne technologie. Druga to wykorzystanie nowoczesnych technologii do redefiniowania biznesu i szukania nowych źródeł przychodów – powiedział.

Jak mówił Andrzej Sobczak, z badań prowadzonych na SGH dotyczących cyfryzacji i automatyzacji procesów biznesowych widać, że jednym z głównych motywatorów wdrażania tych rozwiązań jest przede wszystkim obniżka kosztów.

– Polski rynek nie jest pod tym względem bardzo wrażliwy i tak firmy się pozycjonują. Dalsza kwestia to poprawa jakości obsługi klienta. Warto też pamiętać, że sytuacja jest nierównomierna, jeśli chodzi o branże. Sektor finansowy jest bardzo dobrze rozwinięty i ma dużo wyższą znajomość i świadomość wartości technologii. W branżach tradycyjnych potrzeba jeszcze dużo pracy, żeby przekonać osoby na stanowiskach menedżerskich, że cyfryzacja jest potrzebna. Dotyczy to w szczególności mniejszych podmiotów. A musimy szukać innych dróg rozwoju. Z naszych doświadczeń i badań wynika, że Polska w branży IT nie eksportuje wysokomarżowych produktów cyfrowych, lecz pracę ludzi, specjalistów. To powoduje, że jesteśmy bardzo wrażliwi na popyt z Zachodu i każdy jego spadek sprawi, że zmniejszy się zapotrzebowanie na specjalistów. Musimy – jako kraj – nauczyć się eksportować zaawansowane rozwiązania cyfrowe, bo pozwoli to osiągnąć wyższą marżowość, a także generować w dłuższej perspektywie bardziej stabilne źródło przychodów – prognozował ekspert.

Zbigniew Wiśniewski zwrócił uwagę na możliwości, jakie przed przedsiębiorcami otwiera sięgnięcie po nowe technologie płatnicze i oferowanie płatności bezgotówkowych. Przypomniał, że od pięciu lat Fundacja Polska Bezgotówkowa prowadzi program, którego celem jest upowszechnianie tego sposobu płatności i oferowanie wsparcia dla przedsiębiorców, jeśli chodzi korzystanie z urządzeń.

– Badania, które prowadzimy, pokazują, że faktycznie jest przełożenie na rozwój biznesu, dzięki lojalizacji klientów, którzy korzystają z usług danego sprzedawcy i mogą płacić bezgotówkowo. Widać to po większym koszyku zakupowym i po wzroście obrotów, ponieważ zdecydowanie jeżeli dysponujemy większymi środkami niż tylko gotówka w portfelu, jesteśmy w stanie więcej wydać – mówił Zbigniew Wiśniewski.

– Płatności bezgotówkowe, jeśli chodzi o same technologie, również wpływają na biznes w dwóch aspektach. Po pierwsze, urządzenie płatnicze daje możliwość dostępu do nowych produktów, z których przedsiębiorca może korzystać. Daje do nich dostęp samo zainstalowanie terminala. Po drugie, przyjmowanie płatności bezgotówkowych sprawia, że przedsiębiorcy mogą oferować klientom nowe usługi. Tak jest np. w przypadku rowerów miejskich – nie są one dostępne, jeżeli się nie korzysta z płatności bezgotówkowych. Tak więc dzięki płatnościom bezgotówkowym powstają nowe usługi, które ułatwiają codzienne życie – podsumował Zbigniew Wiśniewski.

Czy pandemia spowodowała cyfrowy przełom w polskich firmach? Jakie są najważniejsze potrzeby polskich firm na polu nowych technologii (automatyzacja, robotyzacja, e-commerce)? Jakie można zidentyfikować warunki i bariery dotyczące wdrażania rozwiązań technologicznych w polskim biznesie? To tylko niektóre z zagadnień, o jakich rozmawiali uczestnicy debaty „Nowe technologie. Szanse i potrzeby polskiego biznesu”, która odbyła się w ramach organizowanego przez „Rzeczpospolitą” cyklu „Barometr polskiego biznesu”.

Mieszany obraz

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne