Powracające na polski rynek promocje mają być sposobem na pobudzenie sprzedaży, ale nie tyle w samych cennikach aut, ile w dodatkowym wyposażeniu czy ubezpieczeniach. Zdaniem dilerów kluczowe będzie jednak subsydiowanie produktów finansowych. A także zabezpieczenie kupujących przed dalszymi podwyżkami. – Naszym pomysłem na ochronę przed negatywnymi skutkami inflacji jest np. gwarancja ceny z dnia złożenia zamówienia, bez względu na to, kiedy samochód zostanie odebrany. Taka forma spotyka się z pozytywnym odbiorem klientów – mówi Łukasz Paździor, dyrektor zarządzający Mazda Motor Poland.
Zyska rynek wtórny
W Europie niezmiennie dużym powodzeniem cieszą się samochody elektryczne. Według ACEA sprzedaż aut z napędem bateryjnym podskoczyła w marcu w UE o imponujące 58 proc., do 151,6 tys. W rezultacie ich udział w rynku zwiększył się do 13,9 proc. z 11,4 proc. przed rokiem. Takie tempo wzrostu powinno się dalej utrzymywać. – Pojawi się więcej modeli, a problemy z łańcuchami dostaw zostaną złagodzone – twierdzą analitycy Bloomberga. Według Automotive News Europe wskazują na to działania producentów. Volkswagen pokazał w tym tygodniu elektryczny model ID7, będący następcą Passata, adresowany m.in. do flot. Z kolei, jak zapowiedział we wtorek Ola Kallenius, dyrektor generalny Mercedes-Benz, jego firma zamierza w tym roku podwoić sprzedaż samochodów elektrycznych. Także w Polsce spodziewany jest w tym roku wzrost udziału e-aut w całym rynku – z 4 do nawet 7 proc.
Tymczasem duży wzrost sprzedaży nowych aut na największych europejskich rynkach może zacząć przekładać się na zwiększony import samochodów używanych do Polski. Na razie krajowy rynek wtórny wygląda mizernie: jak podał Instytut Samar, w marcu sprowadzono z zagranicy niespełna 73,4 tys. aut osobowych i lekkich dostawczych z drugiej ręki. W ujęciu r./r. dało to pierwszy od 15 miesięcy wzrost, ale minimalny – o 1 proc.
Jest to problem całego regionu, uzależnionego od dopływu aut wymienianych na nowe w Europie Zachodniej. Według międzynarodowej sieci autokomisów AAA Auto podaż samochodów używanych w Europie Środkowej zmniejszyła się w I kwartale 2023 r. w porównaniu z podobnym okresem rok wcześniej o 40 tys. aut. W porównaniu z I kwartałem 2019 roku różnica sięga prawie 300 tys. samochodów.
Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego
Wyniki sprzedaży nowych samochodów w UE są nawet lepsze, niż się spodziewaliśmy. Jednym z powodów jest m.in. poprawa dostępności półprzewodników, a w konsekwencji pojazdów. Wydaje się też, że obawy związane z pogorszeniem sytuacji gospodarczej na szczęście nie okazały się prawdziwe. Pozostaje natomiast pytanie, czy to chwilowa poprawa, czy jednak trwały trend, co okaże się dopiero w drugiej połowie roku. Jeśli będzie to stały trend, wzrośnie liczba używanych aut w Polsce. Ale zważywszy na obecne zwyżki cen surowców czy rosnące ceny frachtu, nie należy się spodziewać w najbliższym czasie obniżek cen samochodów. Wręcz przeciwnie: zarówno w Polsce, jak i w strefie euro mamy ciągle wysoką inflację.
Widoczny efekt dopłat. Rynek e-aut rośnie w Polsce szybciej
W Polsce dwukrotnie szybciej od całego rynku zwiększa się sprzedaż samochodów elektrycznych. W marcu ich udział w pierwszych rejestracjach zbliżył się do 4 proc., co jest najlepszym wynikiem do tej pory. Przez pierwsze trzy miesiące 2023 r. liczba elektryków zwiększyła się o 5,5 tys., tj. o 84 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2022 r. – wynika z licznika elektromobilności, uruchomionego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego i Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA). Według prognozy PSPA do 2030 r. sprzedaż samochodów osobowych i dostawczych całkowicie elektrycznych w Polsce wzrośnie ponaddziesięciokrotnie, do 170 tys. Duże przyspieszenie przyniósł już ubiegły rok. Na koniec 2022 r. skumulowana liczba rejestracji pełnych elektryków w Polsce zbliżyła się do 33,9 tys., co jest zasługą rządowych dopłat.