We wrześniu zeszłego roku śledczy przeszukali luksusową willę w Rottach-Egern am Tegernsee, na południe od Monachium. Znaleźli w niej cenne obrazy, kolekcje drogich win, komputery i biżuterię – w tym także ponoć legendarne jaja firmy Fabergé. W tym samym czasie doszło do nalotów na kilka innych luksusowych nieruchomości. Akcja była skierowana przeciwko rosyjsko-uzbeckiemu oligarsze Aliszerowi Usmanowowi. Jest on jednym z najbogatszych obywateli Rosji i powiernikiem prezydenta Władimira Putina. W czasie nalotu willa była pusta, podobno Usmanow już dawno uciekł do swojego rodzinnego Uzbekistanu. Zarzut: naruszenie sankcji, uchylanie się od płacenia podatków i pranie brudnych pieniędzy.
Czytaj więcej
Łącznie 61 bogaczy z Rosji i Białorusi pozwało Brukselę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Wspierający zbrodniczą wojnę oligarchowie czują się pokrzywdzeni umieszczeniem ich na unijnej liście sankcyjnej. Boją się, że już nigdy nie zobaczą swoich miliardów, luksusowych rezydencji i wielkich jachtów.
Usmanow znajduje się na unijnej liście sankcyjnej od końca lutego 2022 roku – od początku wojny. Jego aktywa zostały zamrożone. Jest oskarżony o niezgłoszenie kosztowności wartych miliony. „Mimo, iż znajduje się na liście sankcyjnej UE, mówi się, że wykorzystał zamrożone fundusze, aby zapłacić firmie ochroniarskiej za monitorowanie nieruchomości” – powiedziała po rajdzie na willę Andrea Grape, rzeczniczka monachijskiej prokuratury.
Rosyjscy oligarchowie dobrze czują się w Niemczech. Nie tylko nad Tegernsee. Ponieważ dość łatwo jest posiadać nieruchomość w tym kraju bez podawania swojego imienia i nazwiska – pisze niemiecki portal.
Niemieckie księgi wieczyste są dobrze i właściwie prowadzone. „Dokładnie wiemy, kto jest właścicielem każdego centymetra kwadratowego w Niemczech” - mówi Steffen Sebastian w podcaście ntv-de "Wieder was gelernt" (Znowu się czegoś nauczyłem). Sebastian jest profesorem w International Real Estate Business School w Instytucie Ekonomiki Nieruchomości na Uniwersytecie w Regensburgu. Ale kto tak naprawdę stoi za wpisanymi do hipotek podmiotami, często bardzo trudno ustalić. „Jeżeli w księdze wieczystej figuruje spółka mająca siedzibę za granicą, to zazwyczaj władze niemieckie nie mają możliwości ustalenia z całą pewnością, kto jest faktycznym właścicielem nieruchomości” – wyjaśnia Sebastian.