Reklama

Czy Polsce grozi exodus start-upów? Tak źle jeszcze nie było

Z taką sytuacją rodzimy rynek młodych, innowacyjnych spółek jeszcze się nie mierzył. Firmy technologiczne chcą uciekać z kraju, bo nie mają odpowiednich warunków do rozwoju biznesu. Do tego analitycy wieszczą falę bankructw w branży.

Publikacja: 08.12.2022 21:00

Czy Polsce grozi exodus start-upów? Tak źle jeszcze nie było

Foto: Adobe Stock

Eksperci nie mają wątpliwości, że wychodzenie za granicę to konieczność w kontekście biznesowego sukcesu polskich start-upów. Jak twierdzi Łukasz Rzeczkowski, założyciel Trustedoctor, nasz kraj jest zwyczajnie zbyt małym rynkiem. – I to jest ważny powód ekspansji za granicę. Nie jest to ucieczka, ale pragmatyzm w kwestii m.in. finansowania – tłumaczy.

Problem w tym, że niemal połowa założycieli młodych, innowacyjnych spółek w naszym kraju rozważa nie tyle ekspansję zagraniczną – co byłoby zjawiskiem wręcz pożądanym – co przeniesienie na stałe swojego biznesu do innego kraju. Ta swoista wymuszona ekspansja, o ile przyjdzie moment, że deklaracje założycieli start-upów zaczną się materializować, to wielkie zagrożenie utraty wielu nowatorskich projektów, które powinny napędzać rodzimą gospodarkę.

Zwalniają i tną koszty

– Jeśli chcemy, aby sektor start-upów w naszym kraju nadal się rozwijał w tak szybkim tempie jak do tej pory i był w stanie doganiać światowych liderów, mamy do wykonania wiele pracy. Start-upy są motorem nowoczesnej, opartej na wysokich technologiach gospodarki – wspierają tradycyjne gałęzie przemysłu, poprawiają jakość życia konsumentów, kreują nowe pomysły i ulepszają stare. Polska, państwo wciąż goniące tych najlepszych, nie może oddać pola bez walki – przestrzega Tomasz Snażyk, prezes Startup Poland.

Czytaj więcej

Dawid łaknie Goliata. Ale polscy giganci wciąż nie chcą inwestować w start-upy
Reklama
Reklama

Zapowiedzi opuszczenia Polski przez 47 proc. firm zbadanych przez fundację to syrena alarmowa, że coś jednak poszło nie tak. I młodzi przedsiębiorcy wskazują co. Winą obarczają nie tylko czynniki zewnętrzne (wojna, spowolnienie gospodarcze, pandemia), ale również, a nawet przede wszystkim, działania rządu. Ich zdaniem kluczowa bariera rozwoju biznesu nad Wisłą to zbytnie skomplikowanie przepisów oraz brak stabilności prawnej i podatkowej, a także biurokracja. Blisko dwie trzecie pytanych oceniły, że zmiany wprowadzone w ramach Polskiego Ładu destabilizują ich biznes. Kolejne 28 proc. wskazuje, że nowe regulacje wymusiły na nich zmianę formy zatrudniania, a 13 proc., że ściąganie talentów zza granicy stało się dla nich trudniejsze. Do tego, w obliczu ostatnich kryzysów (gospodarczych i geopolitycznych) blisko połowa polskich firm, ankietowanych przez Startup Poland, podkreśliła, iż koszty prowadzenia ich działalności wzrosły w sposób znaczący. To podcięło im skrzydła – spółki przerzucają koszty na klientów (tak zrobiło 37 proc. start-upów) albo tną wydatki – w pierwszej kolejności na marketing i reklamę (28 proc.). Niemal co piąty badany start-up był z tego powodu już zmuszony do przeprowadzenia zwolnień. A to dopiero początek – analitycy prognozują falę bankructw w tej branży.

Czas bankructw i spadków wycen

– Rok 2023 będzie prawdopodobnie czasem prawdy dla wielu start-upów. Spodziewam się dużej liczby bankructw i dalszego „urynkowienia” wycen. Mniejsza konkurencja oznaczać będzie bowiem niższe wyceny na etapie seedowym (tzw. zalążkowym – red.) – podkreśla Borys Musielak, prezes funduszu SMOK.

Czytaj więcej

Paweł Rożyński: Polskie rekiny nieufne wobec start-upów

W podobnym tonie wypowiada się Marcel Animucki, investment manager w bValue Fund. Jak tłumaczy, br. przyniósł ogromne zmiany w środowisku start-upów i funduszy VC, a stopniowo rosnąca inflacja – tłumiąca wzrost gospodarczy – znacząco ochłodziła, a w ostatnim czasie zupełnie zmroziła rynki finansowe. – Obserwowane na giełdzie spadki wycen spółek technologicznych nie pozostały bez wpływu na finansowanie start-upów. Obecnie pozyskanie finansowania na etapie rundy A i później jest znacznie trudniejsze, spodziewamy się, że niedługo będzie to też zauważalne na etapie seed – dodaje Animucki.

Magdalena Przelaskowska z Google for Startups przyznaje, iż najbardziej narażone na ryzyko są start-upy w początkowej fazie rozwoju. – Przedsiębiorcom, którzy działają tylko na rodzimym rynku, trudniej jest pozyskać finansowanie. Ponadto może wystąpić trend spadkowy w inwestycjach VC. Szybko rosnące koszty kapitału mogą wpłynąć na obniżenie wycen, a start-upy będą musiały wykazać rentowność w krótszym czasie – wylicza Przelaskowska.

Porzucenie polskiego rynku i wyjazd za granicę wcale nie będą ratunkiem. W zachodnioeuropejskich i amerykańskim ekosystemie innowacyjnych firm kryzys bowiem mocno się rozszalał. Od stycznia europejskie start-upy zwolniły już ponad 14 tys. pracowników. Takiego pesymizmu w branży nie było od lat – z analiz Atomico wynika, że aż 23 proc. przedstawicieli europejskiego ekosystemu start-upowego sądzi, że przyszłość nie maluje się w różowych kolorach (rok temu odsetek ten sięgał ok. 5 proc.). Przeniesienie start-upu z naszego kraju może się więc okazać swoistą ucieczką z deszczu pod rynnę.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama