Reklama
Rozwiń
Reklama

Chiński protest „białych kartek” problemem dla dostawcy materiałów biurowych

Chińczycy protestują pokazując białe kartki A4 jako metaforę wyciszania krytyki. Główny sprzedawca materiałów biurowych ma przez to problemy.

Publikacja: 29.11.2022 13:54

Chiński protest „białych kartek” problemem dla dostawcy materiałów biurowych

Foto: AFP

Czytaj więcej

"Rzeczpospolita" o protestach przeciw obostrzeniom w Chinach: Fakty, relacje, opinie

Jeden z największych graczy na chińskim rynku artykułów biurowych M&G Stationery ma poważne problemy przez protesty, które przetaczają się ostatnio przez chińskie miasta. I wcale nie chodzi o to, że ma problemy z dostawami czy produkcją, bo kłopotem dla firmy okazała się forma niektórych protestów. Niektórzy Chińczycy protestują bowiem trzymając w rękach białe kartki formatu A4 (który to format jest najwygodniejszy do trzymania i najłatwiej dostępny) mające symbolizować usuwanie z mediów społecznościowych krytycznych postów i artykułów.

M&G Stationery zaliczyło spadek kursu akcji o 3,1 procenta po tym, jak w chińskich mediach społecznościowych rozszedł się rzekomy dokument wewnętrzny firmy sugerujący, że mający 80 tys. sklepów w Chinach koncern wprowadzi zakaz sprzedaży papieru formatu A4. Z rozpowszechnianej szeroko wiadomości wynikało, że taki zakaz ma na celu „zapobieżenie gromadzeniu dużej ilości papieru A4 i wykorzystaniu go do nielegalnych działań wywrotowych”.

Czytaj więcej

Silne odbicie na giełdzie w Hongkongu. To reakcja na zmianę polityki Chin

Koncern zapewnia że „obecna produkcja i działalność firmy” są całkowicie normalne, a dokument krążący po sieci jest fałszywką. Jednak użytkownicy mediów społecznościowych w Chinach nie dowierzają firmie.

Reklama
Reklama

- Jeżeli plotka jest fałszywa, to czemu Taobao (jedna z platform e-commerce należąca do Alibaba Group, przyp. red.) nie obsługuje dostaw papieru A4 do wielu części Chin? – pyta, cytowany przez CNN, użytkownik Weibo z prowincji Liaoning.

Z kolei inni użytkownicy donoszą, że są problemy z dostawami papieru A4 do metropolii, takich jak Pekin czy Szanghaj.

Protesty w Chinach wybuchły ostatnio na tle drakońskich kwarantann dla całych miast, przy wdrażaniu których chińskie władze nie przebierają w środkach. Prowadzi to czasem do tragedii, jak w Urumczi, gdzie co najmniej 10 osób zginęło we własnych mieszkaniach, które były zamknięte przez władze od zewnątrz w ramach ograniczania rozprzestrzeniania się koronawirusa Covid-19. Protesty po pożarze błyskawicznie rozprzestrzeniły się poza Sinciang, a wśród haseł protestujących w niektórych miastach pojawiły się żądania ustąpienia Xi Jinpinga czy żądania demokratyzacji i wprowadzenia rządów prawa.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama