Kreml planował stymulować głęboką obróbkę drewna poprzez ograniczenie od 2022 r. eksportu drewna okrągłego. Ale to nie ograniczenia eksportowe, ale sankcje za napaść na Ukrainę, spowodowały, że znaczna część wybudowanych nowych zakładów drzewnych stoi niewykorzystana.
Największym nabywcą rosyjskiego drewna są Chiny. W pierwszych pięciu miesiącach kupiły 1,4 mln m sześc. To zaledwie połowa tego, co Państwo Środka ściągnęło z rosyjskich tartaków w podobnym okresie 2021 roku.
Z kolei Finlandia, która jest drugim rynkiem dla rosyjskiego drewna, mimo nałożonych sankcji zwiększyła zakupy o prawie jedną trzecią, do 1,3 mln m sześc. Aż trzykrotnie zwiększyła import Białoruś, ale tu wysyła się niewielkie ilości surowca. Natomiast inny znaczący importer, Kazachstan, który w ubiegłym roku zajmował trzecie miejsce, zmniejszył zakupy o 54 proc. Popyt z Wielkiej Brytanii zmniejszył się jeszcze mocnej – dziewięciokrotnie.
Andriej Frołow, wiceprezes Związku Producentów Drewna, wyjaśnił „Kommiersantowi”, że większość rynków eksportowych jest dla Rosji zamknięta.