Ministrowie spraw zagranicznych i obrony państw UE rozmawiali w poniedziałek o sankcjach obejmujących rosyjski sektor energetyczny. Jednym z głównych tematów było embargo na import ropy z Rosji.
Największy koncern naftowy w Polsce podkreśla, że jest gotowy na taką decyzję. Obecnie importuje ok. 50 proc. ropy z kierunku rosyjskiego, a odbiera dostawy z naftoportu i ropociągiem „Przyjaźń” w ramach umów długoterminowych. Nie składa deklaracji odnośnie do kontynuacji współpracy, jak rynkowi konkurenci Shell czy BP. Te firmy już zapowiedziały, że nie przedłużą długoterminowych umów na dostawy ropy z Rosji. Orlen zaś będzie przyglądał się sytuacji i podejmie decyzje bliżej końca roku, kiedy wygasać będą pierwsze umowy na dostawy z Rosnieftu.