Ministerstwo Finansów proponuje nowelizację ustawy o akcyzie, ograniczającą od stycznia 2017 r. grono firm, które korzystają z przywileju zwolnienia z akcyzy na węgiel przy zakupie tego paliwa do celów opałowych.
Byłaby to kolejna dotycząca ich zmiana. W styczniu po długich staraniach ulgę w węglowej akcyzie dostały energochłonne firmy – takie, w których koszt węgla stanowi przynajmniej 10 proc. ogółu kosztów. Ulgę dostały też podmioty, które wdrożyły system ochrony środowiska lub podwyższyły efektywność energetyczną. Ten wymóg spełniali uczestnicy europejskiego systemu handlu uprawnieniami do emisji, ale też firmy posiadające system EMAS (ekozarządzanie i audyt) oraz certyfikaty ISO 14001:2004 i ISO 50001:2011, czyli spełniające międzynarodowe normy w zakresie zarządzania środowiskiem i energią.
Ucierpią mali i średni
W myśl nowych regulacji firma chcąca nie płacić węglowej akcyzy będzie musiała i być energochłonna, i posiadać wspomniane certyfikaty. Oznacza to, że ulgę stracą przedsiębiorstwa, w których koszty węgla są stosunkowo wysokie, ale nie przekraczają 10 proc.
Anna Kucińska-Bar z kancelarii Elżanowski, Cherka & Wąsowski wskazuje, że zmiany uderzą w rodzime małe i średnie firmy używające węgla do celów opałowych, działające w branżach mocno rozdrobnionych.
Drobni producenci narzekają, że resort finansów cichcem przygotowuje zmiany. – Nie przeprowadzono szerokich konsultacji społecznych. W ich ramach zwrócono się tylko do branż, których zmiany nie dotkną – twierdzą.