W imprezie na terenie ośrodka wystaw w dzielnicy Singapuru, Changi uczestniczy prawie 600 firm z 39 krajów i terytoriów, reprezentujących ponad 70 proc. największych na świecie firm z sektora lotnictwa. Spodziewają się odwiedzin 13 tys. klientów. W poprzednim wydaniu w 2020 r. wzięło udział 930 wystawców z 45 krajów, salon odwiedziło 30 tys. gości. Drugą nowością jest zapewnienie dostaw elektryczności na salonie z 15 tys. paneli słonecznych, zainstalowanych na dachu ośrodka. A wszystkie dokumenty będące w użyciu są w wersji cyfrowej.

Pandemia nadal utrudnia działalność sektora lotnictwa, szczególnie w Azji-Pacyfiku, mimo otwierania granic dla turystów przez część krajów — Australię, Tajlandię, Filipiny i Kambodżę. W odróżnieniu od Europy i Stanów turyści i podróżujący służbowo nie mogą nadal udawać się do Chin, Japonii i Hongkongu, gdzie obowiązuje kwarantanna. — Gdy złagodzono ograniczenia w Ameryce Płn. i w Europie, zanotowaliśmy bardzo duży wzrost przyjazdów. Azja powinna zrobić to samo. Przywrócenie swobody podróży wywoła natychmiast wzrost popytu — powiedział agencji AFP Anand Stanley, przedstawiciel Airbusa na Azję-Pacyfik.

Regionalna organizacja przewoźników AAPA podała, że w 2021 r. linie tego regionu przewiozły 16,7 mln podróżnych, zaledwie 4,4 proc. tego, co w 2019 r. To zasadnicza przyczyna skromniejszego salonu w tum roku. Nie będzie też zwiedzających, a uczestnicy będą poddawani codziennym testom.

Najważniejsi w sektorze, Airbus, Boeing, Rolls-Royce, Lockheed Martin są obecni, salon stał się okazją do fizycznego spotkania producentów z klientami. — Będzie to miejsce, które pozwoli znaleźć rozwiązania, aby sektor był gotowy na ożywienie — podkreślił Leck Chet Lam, szef organizatora imprezy, firmy Experia Events. Specjaliści z branży twierdzą, że jedynym sposobem na poprawę sytuacji jest zniesienie ograniczeń przez władze różnych krajów regionu i uznanie faktu, że trzeba żyć z koronawirusem. Nie brak też sceptyków, którzy wątpią w ożywienie w tym roku. Shukor Yusof z Endau Analytics zwraca uwagę, że „jest jeszcze wiele przeszkód do pokonania przez linie lotnicze. Nie podjęto wielu starań dla zracjonalizowania transportu powietrznego, a jeszcze mniej dla wypracowania nowej polityki na okres po pandemii”.

Oznaką wskazującą na poprawę mogą być pierwsze kontrakty Airbusa tuż przed otwarciem salonu. Firma leasingowa Aviation Capital Group potwierdziła zamówienie dwudziestu A220, po grudniowym zamówieniu 40 A320neo, w tym pięciu A321XLR. Tania linia Jazeera Airways z Kuwejtu potwierdziła z kolei wstępne zamówienie z listopada na salonie w Dubaju na 28 samolotów wąskokadłubowych: 20 A320neo i 8 A321neo. Szef pionu sprzedaży w Airbusie, Christian Scherer jest też optymistą, że europejski producent otrzyma dalsze zamówienia na nowy A350F w wersji towarowej. A Airbus w prognozie do 2040 r. dla Azji-Pacyfiku zakłada rynek 17 620 nowych samolotów.