Gigant chemiczno-farmaceutyczny z Leverkusem zawarł 7 stycznia z CureVac umowę partnerską o pomocy w jej pracach nad szczepionką, Po raz pierwszy od 160 lat istnienia Bayer wszedł do tego działu, ale nie zamierza na razie kupować udziału w firmie w Tybingi, mającej już finansowe wsparcie inwestora Dietmara Hoppa, Fundacji Billa i Melindy Gates, GlaxoSmithKline i rządu federalnego (ma 23 proc. za danie firmie 300 mln euro). Podczas zawierania tej umowy prezes CureVac, Franz-Werner Haas podkreślił, że „dzięki swemu doświadczeniu i infrastrukturze Bayer może nam pomóc w tym, aby nasza szczepionka jeszcze szybciej stała się dostępna dla jak największej liczby ludzi”.
Firma CureVac przystąpiła dopiero w grudniu do końcowych testów klinicznych swej szczepionki na 36 tysiącach ochotników, a wstępne wyniki ma ogłosić w tym kwartale. Zgody na dopuszczenie jej preparatu do rynku oczekuje w najbliższych miesiącach i zakłada wyprodukowanie do 300 mln dawek w 2021 r. i od 600 mln do miliarda w 2022 r. — poinformował teraz na konferencji prasowej prezes Haas. Obecny na tej konferencji premier Nadrenii Płn-Westfalii, Armin Laschet obiecał przyspieszyć procedurę dot. uruchomienia produkcji szczepionki przez Bayera — podała Deutsche Welle.
Bayer zamierza z kolei wypuścić w 2022 r. 160 mln dawek szczepionki typu mRNA ze swego zakładu w Wuppertalu — poinformował na konferencji szef działu leków, Stefan Ölrich. Bayer podał wprawdzie planowaną wielkość produkcji za rok, ale ma nadzieję, że uda mu się uruchomić ją jeszcze w bieżącym roku. — Największą dla nas trudnością w stworzeniu linii produkcyjnej jest zainstalowanie w terminie całej aparatury — powiedział Ölrich Reuterowi.
CureVac wraz z partnerem Rentschler Biopharma SE pracuje nad przyspieszeniem i zoptymalizowaniem procesów produkcyjnych swej szczepionki. Oczekuje się, że zakład firmy Rentschler Biopharma w Laupheim w Badenii-Wirtembergii będzie mógł wytwarzać ponad 100 mln dawek rocznie.
Pierwszą najbardziej znaną parą współpracującą nad szczepionką były koncern Pfizera i niemiecka firma biotechnologiczna BioNTech z Moguncji, która jako pierwsza na świecie dysponowała szczepionką dopuszczoną do użytku. Do tej pary dołączyła w końcu stycznia francuska firma farmaceutyczna Sanofi, gdy zorientowała się, że nie ma szans w tym roku na zgłoszenie swej szczepionki. Francuzi udostępnią Niemcom swą bazę produkcyjną, od lata chcą dostarczyć krajom Unii Europejskiej ponad 125 mln dawek szczepionki. Jej produkcja ruszy latem w zakładzie Sanofi we Frankfurcie nad Menem, który zostanie odpowiednio dostosowany, bo wcześniej wytwarzał leki przeciwko cukrzycy.