#RZECZoBIZNESIE: Jacek Marczyk: Alternatywa dla subiektywnych ratingów

Rating, który opracowała firma Universal Ratings mierzy odporność na szoki. Te same dane dają ten sam rezultat. W tradycyjnych agencjach ratingowych tak nie jest – mówi Jacek Marczyk, założyciel Universal Ratings, gość programu Michała Niewiadomskiego.

Aktualizacja: 28.06.2017 13:29 Publikacja: 28.06.2017 13:16

#RZECZoBIZNESIE: Jacek Marczyk: Alternatywa dla subiektywnych ratingów

Foto: tv.rp.pl

Gość podkreślił, że ratingi agencji ratingowych nie są transparentne.

- Wynika to z procesu, który jest używany do produkowania tych ratingów. Dwóch analityków z tej samej agencji może dostarczyć inny rating tej samej spółki czy kraju – tłumaczył Marczyk.

- Te agencje chcą mieć margines do manewrowania. Wiadomo, że zmiana ratingu o 1 stopień to ciężkie pieniądze jeśli chodzi o banki, kraje czy spółki notowane na giełdach. Jest to instrument masowego rażenia, który kieruje się ekonomią. Ratingi to bardzo cieniutki lejek, przez który przechodzi ekonomia i trafia do inwestorów. Kto kieruje ruchem tej informacji jest w stanie kierować ekonomią i inwestorami – dodał.

Zaznaczył, że agencje ratingowe nie są regulowane, ich metody nie są opublikowane. - Oprócz części obliczeniowej jest też warstwa subiektywna - mówił Marczyk.

Podkreślił, że rating, który opracowała firma Universal Ratings mierzy odporność na szoki.

- To nie jest stress test, tylko obliczenie naturalnych właściwości systemu, który on posiada – tłumaczył.

Zaznaczył, że ekonomia jest charakteryzowana dużą ilością szoków, których będzie coraz więcej i będą bardziej intensywne.

- Proponujemy rating o wysokiej częstotliwości, który powinno się robić raz na miesiąc czy kwartał. Chodzi o szybki i częsty rating, żeby nadążyć za zawirowaniami, których jest w ekonomii wiele - mówił Marczyk.

Podkreślił, że Universal Ratings nie mierzy prawdopodobieństwa bankructwa (jak tradycyjny rating) tylko odporność na uderzenia, wewnętrzne i zewnętrzne.

- Np. jak spółka jest w stanie przeżyć utratę dużego dostawcy czy klienta – mówił.

- Obliczamy zdolność absorpcji uderzenia, mając nadzieję, że uderzenie nie będzie za mocne – dodał.

Podkreślił, że ten system jest obiektywny, bo nie można go zmodyfikować.

- Jest to robot ratingowy, który otrzymuje dane (np. o portfelu inwestycyjnym czy bilans spółki) i w czasie rzeczywistym dostarcza rating. Te same dane dają ten sam rezultat. W agencjach ratingowych tak nie jest. To samo wejście może dać inne wyjście – tłumaczył gość.

Wyjaśnił, że 60-70 proc. ryzyka spółek jest zawarte na zewnątrz, bo spółka ma klientów, dostawców, banki z którymi współpracuje.
- Jest to połączone w tak gęstą sieć, że szoki się szybko propagują – mówił.

- Firma może się prowadzić bardzo rzetelnie, ale to nie wystarczy – dodał.

Zaznaczył, że ten rating często bierze pod uwagę grupę spółek, a nie spółki oddzielnie.

- Ekosystemy firm są analizowane ponieważ one są wszystkie połączone w sposób pośredni lub bezpośredni. Chodzi o robienie ratingu sieci, ekosystemów, żeby lepiej zrozumieć dynamikę ryzyka systemowego – mówił.

Marczyk podał, że na razie ten rating używany jest przede wszystkim do analizy dużych funduszy inwestycyjnych.

Gość podkreślił, że ratingi agencji ratingowych nie są transparentne.

- Wynika to z procesu, który jest używany do produkowania tych ratingów. Dwóch analityków z tej samej agencji może dostarczyć inny rating tej samej spółki czy kraju – tłumaczył Marczyk.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Polskie monety na aukcji. 80 dukatów sprzedano za 5,6 mln złotych
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej