Gość podkreślił, że w przypadku smogu nie ma problemu kopciuchów w miastach. - Jest za to problem ze smogiem transportowym. Mamy stare samochody emitujące dużo spalin. Poza tym bardzo groźne jest pylenie z klocków hamulcowych i opon - mówił Wyszkowski.
- Niestety nie myje się ulic, bo to kosztuje. Powinno się to robić szczególnie podczas suchych dni. Pył PM2,5 przenika nawet przez szczelne okna, wchodzi do biur oraz mieszkań i nas powoli zabija – dodał.
Przypomniał, że w Polsce co roku przedwcześnie umiera 48 tys. osób z powodu zanieczyszczenia powietrza. 14 razy tyle, ile ginie na drogach.
Wyszkowski wyjaśnił, że sposób Duńczyków na smog jest taki, żeby stopniowo zmniejszać strumień osób, które jadą z domu do pracy samochodem. - W Kopenhadze w godzinach szczytu już 32 proc. mieszkańców wybiera rower, a tylko 22 proc. samochód. Oby kiedyś taka sytuacja zdarzyła się w zakorkowanej Warszawie – mówił.