Trzeba podejmować trudne decyzje i postępować tak, by nikogo nie skrzywdzić – to credo ojca Zygmunta Galocha. Od blisko dwóch lat jest dyrektorem Benedicite, jednostki gospodarczej Opactwa Benedyktynów w Tyńcu, która zasłynęła dzięki żywności sprzedawanej pod marką Produkty Benedyktyńskie. Z wykształcenia jest historykiem – gdy więc bracia zaproponowali, by pokierował zakonnym biznesem, bał się, że sobie nie poradzi.
Dziś swojego wyboru nie żałuje. Benedicite ma już 16 sklepów w całej Polsce. Oferuje w nich swoje specjały: konfitury, miody czy wypieki. W najbliższym czasie zamierza otworzyć we współpracy z najemcami kolejnych dziesięć. W tym roku Zygmunt Galoch chciałby także, aby benedyktyńskie wyroby trafiły do sklepów prowadzonych przez zakonników za granicą.Do zadań Benedicite należy także obsługa turystów przyjeżdżających do Tyńca, prowadzenie restauracji i kawiarni.
Z powodu coraz to nowych obowiązków ojciec Galoch musiał zrezygnować z pełnienia innych funkcji w tynieckim zakonie. Nie jest już podprzeorem, trzecią pod względem ważności osobą w opactwie.
Wierzy jednak, że wkrótce skończy pracę doktorską na temat zakonów w czasach reformacji.
Zygmunt Galoch śluby w tynieckim opactwie złożył ćwierć wieku temu. Zanim stanął na czele firmy, był m.in. mistrzem nowicjatu zajmującym się młodymi braćmi oraz prefektem gości. Opiekował się także ozdobnym ogrodem.