Polski rynek staje się zbyt ciasny dla rodzimych film. Rośnie liczba decydujących się na ekspansję zagraniczną. Zamiast popularnego dotychczas kierunku wschodniego, coraz częściej wybierają Zachód i rywalizują o bardziej wymagających klientów. Salon w Irlandii otwiera właśnie producent okien Natura. Docelowo na Zielonej Wyspie zamierza ich prowadzić kilkanaście.
Natura działa w Irlandii od półtora roku. Do tej pory dostarczała stolarkę budowlaną deweloperom oraz klientom indywidualnym. Teraz stawia jednak na budowę własnej sieci detalicznej. Po salonie w Dublinie otwiera drugą placówkę – w Cavan, kolejne dwie powstaną jeszcze w 2008 roku. – Naszą szansę widzimy w budownictwie indywidualnym – mówi Tomasz Dudziński, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Natury i dyrektor zrządzający irlandzkiej spółki zależnej Natura Joinery.
W irlandzkim Sligo działa już też pierwszy sklep spożywczy sieci Chata Polska. – W ciągu kilku tygodni otworzymy kolejny. Zbieramy doświadczenia na tym rynku, nie wykluczamy otwarcia następnych sklepów. Mieszka tu wielu Polaków, którzy poszukują polskich marek, dlatego perspektywy ekspansji są obiecujące – mówi Magdalena Kiszmanowicz, dyrektor marketingu Chaty Polskiej.
Jednak nie tylko masowa emigracja naszych rodaków jest impulsem do wchodzenia na nowe rynki, polskie firmy, znane z wysokiej jakości swoich produktów, nie muszą się martwić o klientów. – Nasi partnerzy chcą, by na opakowaniach były informacje w języku polskim z doklejoną etykietą po angielsku. W innym przypadku nie uwierzą, że produkt pochodzi z naszego kraju, a na Wyspach to gwarancja świetnej jakości – mówi Marek Theus, prezes Rabatu Pomorze, który sklep swojej Sieci 34 otworzył już w Wielkiej Brytanii. Teraz czeka tylko, aż lokalny partner zdobędzie wymagane pozwolenia, żeby otworzyć kolejnych siedem. – W pierwszym półroczu powinniśmy mieć 30 sklepów – dodaje Marek Theus.
Natura też ma ambitne plany.