Kolejna wpadka Toyoty

Największy producent aut na świecie, Toyota Motor, jeszcze nie zdążył naprawić wszystkich z 4,3 mln aut, które miały problem z matami podłogowymi, a musi zabrać się za usunięcie kolejnych defektów

Publikacja: 22.01.2010 13:00

Każdy kto posiada auto z potencjalnym defektem, otrzyma od Toyoty instrukcję postępowania w sytuacji

Każdy kto posiada auto z potencjalnym defektem, otrzyma od Toyoty instrukcję postępowania w sytuacji zagrożenia

Foto: Bloomberg

Wczoraj Japończycy poinformowali, że są zmuszeni do przejrzenia 2,3 mln aut sprzedanych w USA, w tym najnowszych modeli z produkcji 2009/10. Pojazdy same z siebie zwiększały prędkość, mimo że kierowca wcale tego nie chciał.

Wczorajsza informacja oznacza, że Toyota w ciągu ostatnich 12 miesięcy musiała dokonać więcej przeglądów i napraw, niż wyniosła jej produkcja, która najprawdopodobniej sięgnęła 7 mln.

Najwięcej aut koncern zmuszony był wycofać jesienią ubiegłego roku, także w USA. Wówczas z powodu blokujących pedały gazu i hamulca mat podłogowych trzeba było wycofać z rynku i dokonać reperacji w 4,3 mln pojazdów. Toyota zdecydowała się na tę akcję po 100 wypadkach spowodowanym zaklinowanymi matami, 17 z nich było poważnych, 5 osób straciło w nich życie. Najczęściej kierowcy narzekali , że im bardziej „dusili” hamulec, tym bardziej auto przyspieszało. — W takim wypadku — radzą inżynierowie Toyoty - najlepiej nie dotykać żadnego z nich i spróbować zmniejszyć prędkość na neutralnym biegu.

Jeden z pasażerów pechowego pojazdu zdołał jeszcze zadzwonić pod alarmowy numer 911 i poinformować, że auto samo rozpędziło się do prędkości 193 km/godz.

— Ten wypadek w San Diego, w którym zginęła czteroosobowa rodzina, zaalarmował nas i z wielką uwagą zajęliśmy się wyjaśnianiem przyczyn, tak aby nie zlekceważyć żadnego drobiazgu mogącego wpłynąć na tak straszną tragedię — mówił wówczas rzecznik Toyoty, Irv Miller.

Zdaniem amerykańskiej organizacji zajmującej się bezpieczeństwem pojazdów poruszających się po autostradach (NHTSA) powodem było użycie przez producenta nieodpowiednich materiałów, złe ustawienie pedału gazu oraz zbyt skomplikowana i niedostatecznie opisana w instrukcji procedura wyłączania silnika (rozruch w nowych modelach Toyoty następuje poprzez naciśnięcie guzika).

Tym razem Toyota zdecydowała się na masowe przeglądy po 60 sygnałach od użytkowników aut. Jeden z przypadków zakończył się tragicznie, zginęły w nim cztery osoby, a w bagażniku auta znaleziono pechowe maty, które właściciel pojazdu chciał wymienić w stacji obsługi. Wtedy producent doszedł do wniosku, że oprócz wadliwych mat jest jeszcze inny defekt powodujący automatyczne przyspieszanie aut.

W przypadku tegorocznej wpadki Toyoty najprawdopodobniej chodzi o pedał gazu, który zbyt szybko się zużywa, co doprowadza do jego zaklinowania, lub zbyt powolnego powracania do neutralnej pozycji. Dotyczy to modeli 2009/10 RAV4, Corolli i Matrixa, oraz Avalona z lat 2005/10, najnowszego (2010) modelu Camry i Highlandera, 2007/10 Tundry i modelu Sequoia 2008/10.

Każdy z klientów Toyoty, który posiada auto z potencjalnym defektem, otrzyma od producenta kilku stronicowy list z dokładnym wyjaśnieniem jak powinien postępować, aby zmniejszyć zagrożenie wypadkiem. Jednocześnie jednak koncern zdementował informacje, że w jego autach zamontowane są komputery, które mogą „wysadzić” całą elektronikę.

Niechlubny rekord największej liczby usterek wymagających natychmiastowej naprawy należy jednak nie do Toyoty, ale do Forda. Koncern, który jako jedyny w USA wyszedł obronną ręką z kryzysu, musiał powiadomić 4,5 mln swoich klientów, że auta które kupili muszą zostać przejrzane i zreperowane.

Wczoraj Japończycy poinformowali, że są zmuszeni do przejrzenia 2,3 mln aut sprzedanych w USA, w tym najnowszych modeli z produkcji 2009/10. Pojazdy same z siebie zwiększały prędkość, mimo że kierowca wcale tego nie chciał.

Wczorajsza informacja oznacza, że Toyota w ciągu ostatnich 12 miesięcy musiała dokonać więcej przeglądów i napraw, niż wyniosła jej produkcja, która najprawdopodobniej sięgnęła 7 mln.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?