Przez Bułgarię przebiega gazociąg transportujący gaz z Rosji do Turcji. Część paliwa z tego gazociągu Bułgaria zostawia sobie, reszta płynie do Turcji. Dziś strony porozumiały się o uruchomieniu połączenia wstecznego, którym, w razie wstrzymania dostaw z Rosji, z Turcji do Bułgarii będzie płynął gaz z azjatyckich republik.
Jak podaje portal Money.bg bułgarski minister energetyki Trajczo Trajkow zapowiedział że gazociąg pozwoli Bułgarii kupować gaz w Turcji, Azerbejdżanie i Turkmenii.
Obecnie Bułgaria, która rocznie potrzebuje 3 mld m3 paliwa, jest prawie całkowicie zależna od rosyjskich dostaw (ok. 300 mln m3 pompuje u siebie).
Jak przypominają agencje, kraj ten był jednym z najbardziej poszkodowanych podczas rosyjsko-ukraińskiego konfliktu zimą 2008 r. Groził Rosji pozwem o gigantyczne odszkodowanie. Rosjanie przyjęli to poważnie i aby nie dopuścić do procesu, zgodzili się skompensować Sofii straty w niższej cenie dostaw.
Jednak Bułgarzy od tego czasu poszukiwali innych źródeł zaopatrzenia w gaz. W listopadzie podpisali kontrakt z Azerbejdżanem na dostawy 1 mld m3 rocznie.