Transakcja warta miliard złotych

Zakupem Lotosu są zainteresowani Libijczycy z Janem Kulczykiem. Rząd może zaprosić także PGNiG i Orlen

Aktualizacja: 06.02.2010 01:21 Publikacja: 06.02.2010 01:20

Tamoil jest przede wszystkim firmą rafineryjną, ale Libia jest dziewiątym krajem na świecie pod wzgl

Tamoil jest przede wszystkim firmą rafineryjną, ale Libia jest dziewiątym krajem na świecie pod względem zasobów ropy. Spółki Kulczyka mają koncesje na wydobycie.

Foto: Rzeczpospolita

Zbliża się kolejny etap sprzedaży akcji Lotosu. Po tym jak w styczniu Skarb Państwa sprzedał na giełdzie około 11 proc. akcji Lotosu, zaczyna się sondowanie rządu przez potencjalnych inwestorów strategicznych. Według informacji „Rz” w tej grupie są: jeden z najbogatszych Polaków Jan Kulczyk wspólnie z libijskim koncernem Tamoil, a także PGNiG i PKN Orlen.

– Rozważamy wariant zejścia w akcjonariacie Lotosu poniżej 50 proc., ale nie oznacza to sprzedaży wszystkich należących do Ministerstwa Skarbu akcji. To nie jest w tej chwili brane pod uwagę – powiedział Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu.

Dodał, że aby Skarb Państwa mógł zmniejszyć swoje zaangażowanie w gdańskim koncernie, konieczne jest wprowadzenie zmian w kilku istotnych dokumentach, np. w statucie Lotosu. Zmieniona musi być jednak przede wszystkim rządowa strategia dla sektora paliwowego. A to jest możliwe już na początku marca, dodają nasi rozmówcy.

Ile akcji gdańskiej firmy tym razem sprzedałby Skarb Państwa? – W akcjonariacie grupy Lotos możliwy jest układ podobny do tego, jaki jest obecnie w Orlenie

– powiedział rzecznik resortu.

W płockim koncernie rząd dysponuje obecnie pakietem 27,52 proc. akcji. Jest największym akcjonariuszem Orlenu i to on decyduje o obsadzie większości stanowisk w jego władzach. Po zeszłorocznych zmianach w statucie tej firmy ma uprzywilejowaną pozycję w jej akcjonariacie. W Lotosie rząd ma 53,2 proc. akcji. W grę wchodzić mogłoby zatem sprzedanie inwestorowi 25 – 30 proc. papierów gdańskiej firmy.

– Jeżeli minister skarbu ogłosi przetarg na akcje Lotosu, to dopiero zaczniemy się zastanawiać, czy to dla nas ciekawa oferta, a przede wszystkim, czy pasuje do naszej strategii rozwoju – powiedział „Rz” prezes PGNiG Michał Szubski. Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen, powtórzył zaś, że obowiązująca rządowa strategia zakłada istnienie dwóch niezależnych ośrodków paliwowych i nic mu nie wiadomo o planach jej zmiany. Takie zmiany są jednak przygotowywane. Z kolei Marta Wysocka, rzecznik firmy Kulczyk Investments, odmówiła komentarza na temat zainteresowania zakupem akcji grupy Lotos.

Z informacji „Rz” wynika, że głównym problemem, jaki może się pojawić, gdyby inwestora strategicznego dla Lotosu wybierano między Orlenem i PGNiG, będzie zadłużenie gdańskiej grupy. Zarządy obu tych firm muszą brać pod uwagę konieczność spłaty kredytów, jakie Lotos zaciągnął na program rozwoju rafinerii w Gdańsku, a same są mocno zadłużone.

[ramka][srodtytul]Libijczycy i polski Łącznik[/srodtytul]

Tamoil to spółka rafineryjna należąca w 100 proc. do libijskich akcjonariuszy. Ma trzy rafinerie: w Niemczech, Szwajcarii i we Włoszech. Prowadzi pod własną marką prawie 3 tys. stacji benzynowych w Europie. Ma również kilkadziesiąt stacji w Afryce. Natomiast holding Oilinvest, którego jest częścią, zajmuje się głównie logistyką ropy i paliw. Potwierdzone zasoby ropy naftowej na terytorium Libii to 43,66 mld baryłek. To daje jej dziewiąte miejsce na świecie. Jan Kulczyk przed prawie czterema laty próbował wejść do akcjonariatu Tamoilu. Nawiązane wtedy kontakty zaowocowały dzisiejszą współpracą.

To Kulczyk Investments dysponuje aktywami wydobywczymi: Aurelian Oil & Gas poszukuje i wydobywa ropę oraz gaz w krajach Europy Środkowej, w tym w Polsce, a Kulczyk Oil Ventures ma udziały w koncesjach poszukiwawczo-wydobywczych w Brunei, Mauretanii i Syrii. Pytanie, czy zainteresowanie Jana Kulczyka gdańskim Lotosem nie ma związku z zapowiedzianą na ten rok ofertą publiczną KOV na giełdzie w Warszawie.

[srodtytul]Czy PGNiG stać na gdańską firmę[/srodtytul]

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo jako potencjalny partner dla Lotosu mogło spełnić podstawowy warunek stawiany przez resort skarbu przy prywatyzacji gdańskiej spółki, ale miałoby problem z udźwignięciem finansowym tej transakcji. Największa firma gazowa w Polsce ma bowiem własne złoża w kraju i prowadzi poszukiwania surowców za granicą. Zdobyła koncesje poszukiwawcze w kilku krajach – Danii, Libii, Egipcie. Jednak czy i kiedy dadzą efekt w postaci wydobycia – trudno ocenić. Prace mogą potrwać co najmniej kilka lat. PGNiG jest także udziałowcem jednego z pól gazowych w Norwegii, a ostatnio firma wspólnie z innymi partnerami otrzymała licencje poszukiwawcze w tym samym rejonie. PGNiG ma więc własny program rozwoju, plany związane z wydobyciem złóż, zobowiązania koncesyjne i obowiązek dokończenia budowy magazynów gazu. Na to wszystko potrzebuje kilku miliardów złotych i planuje nawet emisję obligacji. Trudno mu więc będzie pozyskać dodatkowe pieniądze na akcje Lotosu.

[srodtytul]Co oznacza fuzja z PKN Orlen [/srodtytul]

Zakup akcji Lotosu wzmocniłby Orlen tylko pod względem przerobowym. Moce połączonego koncernu sięgnęłyby 40 mln ton ropy rocznie. Istotnie wzrosłaby też pozycja grupy na rynku detalicznym. Łącznie obie sieci stacji benzynowych mają około 2 tys. placówek. To mógłby być także problem z punktu widzenia urzędu antymonopolowego. Być może zaistniałaby konieczność sprzedaży części stacji. Największym problemem wydaje się jednak kwestia finansowania takiego zakupu. Orlen ma bardzo wysokie zadłużenie i bez sprzedaży części aktywów nie byłoby go stać na zakup Lotosu, nawet gdyby w grę wchodził zakup tylko 25 proc. akcji. Płocka spółka ma też problemy z litewską rafinerią w Możejkach, której działalność jest na granicy opłacalności. Poza tym PKN docelowo chce zainwestować w złoża ropy naftowej i projekty energetyczne, a nie w kolejną rafinerię. Gdyby Orlen przejął Lotos, dzięki spółce wydobywczej gdańskiej firmy – Petrolbaltiku – miałby śladowe wydobycie. Ale nie pokrywałoby nawet 1 proc. mocy przerobowych całej grupy. [/ramka]

Zbliża się kolejny etap sprzedaży akcji Lotosu. Po tym jak w styczniu Skarb Państwa sprzedał na giełdzie około 11 proc. akcji Lotosu, zaczyna się sondowanie rządu przez potencjalnych inwestorów strategicznych. Według informacji „Rz” w tej grupie są: jeden z najbogatszych Polaków Jan Kulczyk wspólnie z libijskim koncernem Tamoil, a także PGNiG i PKN Orlen.

– Rozważamy wariant zejścia w akcjonariacie Lotosu poniżej 50 proc., ale nie oznacza to sprzedaży wszystkich należących do Ministerstwa Skarbu akcji. To nie jest w tej chwili brane pod uwagę – powiedział Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca