Prezes Nick Reilly przedstawił długo oczekiwany plan restrukturyzacji Opla/Vauxhalla, zapowiedział wystąpienie o dalszą pomoc 1,2 mld euro do Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Polski i Austrii.
- Mamy już mapę drogową, wiemy, dokąd zmierzamy i pracujemy z naszymi wszystkimi partnerami, więc możemy zmienić bieg na prowadzący ku pomyślnej przyszłości — stwierdził na konferencji prasowej we Frankfurcie.
Filia GM ubiega się zatem o 2,7 mld euro kredytów i gwarancji od władz publicznych, do 2014 r. zainwestuje 11 mld euro w odnowienie w ciągu 2 lat 80 proc. gamy produktów. Firma położy nacisk na zastępcze metody napędu; przeznaczy na to miliard euro, początkowo z pomocy publicznej, potem z osiąganych zysków. W 2011 r. Opel osiągnie równowagę operacyjną, a w 2012 r. będzie mieć zysk.
Plan sanacji zakłada jednak zredukowanie zatrudnienia (obecnie 48 tys.) o 8203 etaty, 1300 w kierownictwie, administracji i dziale sprzedaży, 6903 tys. w produkcji. Na Niemcy przypadnie 3911 etatów, na Hiszpanię 900, na W. Brytanię 549. Reilly podkreślił, że firma musi zmniejszyć moce produkcyjne.
Plan przewiduje zamknięcie fabryki w Antwerpii (2377 etatów), zmniejszenie załogi w Bochum o 1799, w Saragossie zostanie zlikwidowana jedna zmiana z trzech czyli 900 osób, w Rüsselsheim 862, w Luton 369, w Eisenach i Kaiserslautern po 300. Zakłady sw Gliwicach, Ellesmere Port, Aspern i Szentgotthard nie stracą żadnego pracownika produkcyjnego.