Hiszpania jako przewodnicząca w tym półroczu gremiom unijnym uważa, że instytucje europejskie powinny odgrywać wiodącą rolę w koordynowaniu tych prac, bo jest to sektor o ogromnej przyszłości, a konkurencja w nim zapowiada się bardzo ostra. Zaproponowała więc, a uczestnicy narady zgodzili się, aby wystąpić do Komisji Europejskiej o opracowanie takiej wspólnej strategii. Hiszpania chce również, aby Bruksela przedstawiła do maja projekt strategii porządkując i systematyzując różne inicjatywy w tej sprawie firm i krajów Unii.
Gospodarz narady, Miguel Sebastian zwrócił uwagę na „bałagan panujący teraz w systemach ładowania. Chcemy, by obywatel europejski, podróżując po krajach mógł korzystać z takich samych gniazdek, aby sam pojazd był prosty w obsłudze. To kluczowy element”.
Firmy samochodowe muszą jak najszybciej dowiedzieć się od Komisji i od ministrów, jaką normę będą musiały uzgodnić między sobą — dodał francuski minister Christian Estrosi. Niemiecko-francuska grupa robocza już przygotowuje dla Komisji propozycje typowego rozwiązania. Jeśli Komisja będzie działać szybko, to w 2020 r. pojazdy elektryczne mogą stanowić 10 proc. europejskiego parku samochodowego.
Ministrowie nie wgłębili się w trudną kwestię pomocy publicznej, jakiej domagają się firmy samochodowe i energetyczne. Pomoc pozwoliłaby rozwinąć infrastrukturę i obniżyć ceny pierwszych pojazdów o 3-3,5 tys. euro wobec aut o napędzie spalinowym — podkreśliła wicedyrektorka Renaulta Odile Desforges. Prezes hiszpańskiej firmy energetycznej Iberdrola, Ignacio Sanchez Galan uważa, że piłka jest po stronie polityków, bo większość kwestii technologicznych już rozwiązano. Według przedstawiciela Brukseli, Heinza Zourka, każda pomoc nie powinna być stała.