W marcu 2010 r. Toyota sprzedała w USA 166,6 tys. samochodów osobowych. To o 36 proc. więcej niż rok wcześniej. Sprzedaż całej grupy Toyoty w USA (z innymi markami, np. Lexus) wyniosła 186 tys. pojazdów i była o prawie 41 proc. większa niż rok wcześniej. Toyota nie była jedynym producentem, który w USA odniósł w marcu sukces. Wzrosła sprzedaż GM, Forda, Hyundaia oraz Nissana, które także wsparły sprzedaż zachętami. Mimo akcji marketingowych nadal spada tylko sprzedaż aut Chryslera, który na razie nie ma do zaoferowania żadnego nowego modelu.
Cena toyot na rynku amerykańskim została obniżona w marcu średnio o 2256 dol., do tego dodano nieoprocentowany kredyt i wydłużenie o dwa lata bezpłatnego serwisowania.
– Wyniki sprzedaży Toyoty pokazują, że konsumentów łatwo jest skusić zachętami, zwłaszcza jeśli wcześniej producent ich nie stosował – mówi Jesse Toprak, wiceprezes firmy Truecar z Santa Monica, zajmującej się prognozami dla rynku motoryzacyjnego. Jego zdaniem jednak ważne jest to, czy Toyota będzie w stanie utrzymać takie zachęty i czy konsumenci uznają je za atrakcyjne także w kwietniu.
Na razie przedstawiciele Toyoty w USA się cieszą, że ich akcja została tak dobrze odebrana. – Nasze programy marketingowe wyraźnie zadziałały – powiedział Don Esmond, wiceprezes Toyoty w USA. – Gdyby konsumenci uważali, że nasze auta są niebezpieczne, żadne zachęty nie miałyby znaczenia.
[srodtytul]Taniej, bo silny złoty[/srodtytul]