Za rezygnację z upraw cukrowych nasi rolnicy mają dostać w tym roku 250 mln zł. Trwa rywalizacja gospodarzy o unijne pieniądze.
Podczas gdy pracownicy cukrowni protestują przeciwko zamykaniu ich zakładów, rolnicy cieszą się z wysokich rekompensat, jakie dostaną za rezygnację z produkcji cukru. Komisja Europejska wypłaci im jednorazowo ok. 7,5 tys. zł za hektar upraw, co pokrywa nawet dziesięcioletni dochód plantatora.
Producenci cukru mają tylko jeden problem – jak pieniądze sprawiedliwie podzielić. Chętnych do rezygnacji z upraw buraków cukrowych jest więcej, niż wynika z krajowych możliwości. Agencja Rynku Rolnego przyjęła 12 tys. wniosków od plantatorów. Zgodnie z unijnym prawem rolnicy mogą się zrzec 10 proc. produkcji cukrowni. W niektórych regionach ta kwota została przekroczona nawet o 100 proc.
Ostatecznie polskie cukrownie zrezygnowały z ok. 240 tys. ton cukru, co odpowiada 13,5 proc. ich kwot produkcyjnych. Ale stanowi to i tak mniej, niż chcieliby nasi rolnicy.
Najgorzej jest na Śląsku, gdzie plantatorzy zamierzają masowo odchodzić od upraw cukrowych. Takie plany ma nawet największy producent buraków w kraju Kombinat Rolny Kietrz.