Podróż ze wspomaganiem

Mogą, ale nie muszą. Jeśli wykupiliśmy w PZU ubezpieczenie moto assistance z odpowiednio szerokim zakresem pomocy, np. w PZU wersja Lux albo polisę S-4 w Warcie – nie będziemy musieli czekać na naprawę auta w miejscowości, w której utknęliśmy, lecz dostaniemy, nawet na cztery dni, samochód zastępczy. Dojedziemy nim tam, gdzie zamierzaliśmy, a swoje naprawione auto odbierzemy w drodze powrotnej.

– Od kilku lat obserwujemy prawdziwy boom na rynku ubezpieczeń auto assistance. Zainteresowanie nimi będzie prawdopodobnie wzrastać, bo kierowcy wykupujący polisy zapewniające pomoc w razie awarii, wypadku lub kradzieży samochodu w czasie podróży zagranicznej wciąż stanowią w Polsce mniejszość – podkreśla pełnomocnik zarządu Inter Partner Assistance Michał Krzyżanowski. Inter Partner to jedna z największych międzynarodowych firm organizujących pomoc assistance i pierwsza, która, w 1994 r., rozpoczęła działalność w Polsce. Z usług takich właśnie przedsiębiorstw, operatorów, korzystają zakłady ubezpieczeniowe, oferujące klientom pomoc na drodze. A robią to dziś praktycznie wszyscy liczący się ubezpieczyciele.

[srodtytul]Pies wraca do domu [/srodtytul]

Jak się szacuje, operatorzy assistance udzielają rocznie pomocy około 400 tysiącom kierowców. Wcześniej każdy wyjazd samochodem za granicę mógł skończyć się finansową katastrofą. Dawne przewodniki dla automobilistów zalecały, by w taką podróż zabierać za sobą worek części zamiennych. Dziś naprawianie samochodu na własną rękę nie jest ani możliwe – nowoczesne auta wymagają profesjonalnej wiedzy i specjalistycznych urządzeń – ani potrzebne. W niektórych wariantach auto assistance, możemy wezwać pomoc nawet, gdy przepali się żarówka albo trzeba wymienić koło.

Początkowo assistance zapewniało jedynie w razie awarii lub wypadku próbę naprawy na drodze i holowanie do najbliższego warsztatu. Dziś przysługuje nam w zależności od zakresu ubezpieczenia także bezpłatny hotel dla wszystkich podróżnych do czasu naprawy auta albo transport do celu podroży lub powrót do domu, parkowanie uszkodzonego samochodu, pomoc w jego odbiorze, dostarczenie paliwa, pomoc prawna w razie wypadku, a nawet opłacenie złomowania pojazdu.

Listy pomocy oferowanej przez niektóre towarzystwa liczą kilkadziesiąt pozycji, w tym nawet takie jak dostarczenie lekarstwa kierowcy, odwiezienie pozostawionych bez opieki zwierząt do domu, dostarczenie i montaż łańcuchów śniegowych (Gerling). Wiele z tych świadczeń nie wiąże się dziś bezpośrednio z kłopotami z samochodem, lecz obejmuje np. opłacenie leczenia, w tym szpitalnego, koniecznego z powodu nagłego zachorowania, czy pomoc finansową w wypadku kradzieży bagażu.

[srodtytul]Najpierw telefon [/srodtytul]

Jak wśród dziesiątków ofert assistance wybrać optymalną, taką, która za najlepszą cenę zapewni nam to, czego potrzebujemy, tj. pomoc w kłopotach w drodze, jakie uważamy za najbardziej prawdopodobne?

Ceny krótkoterminowych polis assistance zaczynają się już od kilkunastu złotych – ubezpieczenie standardowe w PZU na siedem dni kosztuje 4 euro, a na 15 dni w Warcie – 27 zł. Ale ubezpieczenie krótkoterminowe wiąże się u niektórych ubezpieczycieli z małym limitem holowania. Za kilkadziesiąt euro możemy liczyć na holowanie tylko do najbliższego warsztatu. Jeżeli często wyjeżdżamy, lepiej wykupić polisę roczną. W większości towarzystw ich cena przy szerokim zakresie świadczeń nie przekracza 200 zł (w Link 4 np. 195 zł).

– Największą uwagę trzeba zwrócić właśnie na to, do jakiej sumy firma ubezpieczeniowa jest skłonna finansować poszczególne świadczenia, ich zakres i czas przez jaki można korzystać np. z hotelu czy pojazdu zastępczego. To głównie decyduje o wartości ofert – radzi ekspert z Biura Zarządzania Produktami PZU Krzysztof Kipert.

O pomoc w wyborze najlepiej zwrócić się rzecz jasna do agenta ubezpieczeniowego. Jeśli wolimy zadecydować sami, musimy bardzo starannie przestudiować warunki ubezpieczeń w każdym z towarzystw, jakie wchodzi w grę. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na tzw. wyłączenia, tj. przypadki i okoliczności, które zwalniają ubezpieczyciela od świadczenia pomocy. Przysługuje ona np. w razie wypadku tylko, gdy samochód nie nadaje się do jazdy, a nie wtedy, kiedy, powiedzmy, trzeba wyklepać wgniecioną blachę. – Podstawowy warunek obowiązujący w każdym zakładzie ubezpieczeniowym to bezzwłoczne zawiadomienie call center o awarii, kradzieży czy wypadku. Jeśli na własną rękę płacimy za jakąś pomoc, nie możemy z reguły liczyć na zwrot pieniędzy, a już na pewno nie w pełnej wysokości – podkreśla Michał Krzyżanowski.

[ramka][b]Na co liczyć, gdy mamy kłopot na drodze[/b]

- Pomoc assistance przysługuje tylko wtedy, gdy samochód nie nadaje się do jazdy zgodnej z przepisami. W razie wątpliwości – np. niepokojących pod maską – lepiej skontaktować się z call center. Operatorzy zaoferują przyjazd pomocy drogowej, by fachowcy mogli ocenić sytuację.

- W razie awarii, kradzieży czy wypadku jak najszybciej trzeba zadzwonić do call center (czynne są całą dobę) firmy, w której wykupiliśmy assistance. Nie podejmujmy żadnych działań na własną rękę – ubezpieczyciele z zasady nie pokrywają wydatków, których wcześniej nie zaakceptowali.

- Twoja firma ubezpieczeniowa ma umowę z pomocą drogową w różnych krajach. Ich przedstawiciel powinien dotrzeć do zepsutego wozu w ciągu godziny. Czas ten może być dłuższy w niektórych państwach bałkańskich, a w czasie szczytu wakacyjnego także w turystycznych regionach Włoch, Hiszpanii czy Grecji.

- Wyjeżdżając, trzeba zabrać ze sobą oryginał polisy. Kiedy przyjedzie do nas pomoc wysłana przez naszego ubezpieczyciela, może żądać jej okazania.

- Posiadacz polisy assistance nie musi z reguły sięgać po portfel. Pomoc jest zorganizowana i opłacona przez towarzystwo ubezpieczeniowe. Wyjątek stanowi sytuacja, w której koszt holowania czy innego świadczenia jest wyższy od wykupionego przez kierowcę limitu. Call center musi uzgodnić z kierowcą, czy jest on gotów pokryć różnicę w cenie.

- Ubezpieczony może sam zaproponować dogodne rozwiązanie problemu – np. naprawę samochodu w pobliskim warsztacie – i uzyskać akceptację firmy ubezpieczeniowej. Warto się jednak zastanowić, czy to się opłaci. Tak np. w ramach assistance mamy zapewnioną bezpłatnie próbę naprawy na drodze, a za naprawę w warsztacie na ogół kierowca musi zapłacić sam, bo tego ubezpieczenie nie obejmuje.

- Call center ubezpieczyciela nie wzywa pogotowia ratunkowego. Jeśli ubezpieczony kierowca, na przykład poszkodowany w kolizji na drodze, jest w stanie to uczynić, powinien zawiadomić operatora assistance o wypadku, by uzgodnić z nim formę pomocy lekarskiej czy transportu medycznego dla siebie. W przeciwnym razie ubezpieczyciel może nie pokryć kosztów pomocy, z wyjątkiem przypadków, gdy poszkodowany jest nieprzytomny.

[i]—ges[/i][/ramka]

[ramka][b]Przykładowe oferty assistance[/b]

[b]Link 4 – Europa Pomoc 24[/b]

- naprawa samochodu na miejscu awarii (koszt do 150 euro)

- holowanie do najbliższego warsztatu, który może dokonać naprawy (koszt holowania do 150 euro)

- holowanie samochodu, uszkodzonego tak, że nie można go naprawić w ciągu siedmiu dni, do miejsca zamieszkania ubezpieczonego lub miejsca zamieszkania za granicą (do 500 euro)

- parkowanie unieruchomionego samochodu do 5 euro za dobę, nie dłużej niż dziesięć dni

- pokrycie kosztów złomowania wraz z transportem

- przewóz kierowcy i pasażerów do miejsca zamieszkania lub pobytu za granicą, jeśli samochód nie może być naprawiony lub odzyskany po kradzieży w ciągu trzech dni

- zakwaterowanie w hotelu, gdy samochodu nie można naprawić w dniu zgłoszenia, nie dłużej niż trzy dni po 75 euro na osobę

- odbiór naprawionego lub odzyskanego samochodu, tj. zorganizowanie i pokrycie kosztów przejazdu ubezpieczonego w tym celu

- transport rannego kierowcy lub pasażerów do szpitala lub do kraju oraz pokrycie kosztu pobytu w szpitalu do 5000 euro,

- ponadto m.in. zastępczy kierowca, który odwiezie pasażerów do kraju, pożyczka na pomoc prawną (do 2000 euro) oraz na wpłacenie zaliczki na poczet grzywny lub kaucji