Szefowie dwóch największych polskich firm paliwowych poinformowali w środę o bardzo dobrych wynikach finansowych za zeszły kwartał, ale nie zdołali zapobiec spadkom notowań akcji.
Papiery Orlenu potaniały o 2,5 proc., choć firma miała rekordowy zysk netto – prawie 1,7 mld zł. Natomiast walory Lotosu straciły 2,1 proc., a spółka zarobiła 422 mln zł. Wynik finansowy Orlenu, który dostarcza ponad połowę potrzebnego w kraju paliwa, był o 47 proc. lepszy niż w drugim kwartale 2007 r. Zysk operacyjny grupy wzrósł o 27 proc., ale tylko dzięki bardzo dobrym wynikom rafinerii (1,4 mld zł). Były one o połowę lepsze niż w okresie kwiecień – czerwiec 2007 r. głównie za sprawą zakładu w Możejkach na Litwie, który po modernizacji ma pełne zdolności produkcyjne.
Orlen wyprodukował w sumie 6,1 mln t paliwa, czyli prawie jedną piątą więcej niż przed rokiem. W znacznie trudniejszej sytuacji znalazła się część petrochemiczna Orlenu. Przyniosła zaledwie 35 mln zł zysku operacyjnego, co oznacza spadek o 90 proc. Stało się tak pomimo wzrostu ilości sprzedawanych produktów. Także działalność detaliczna okazała się mniej zyskowna niż rok wcześniej, choć spadek nie był aż tak znaczący – ze 113 mln zł do 109 mln zł.
Wynik netto Lotosu, czyli drugiego po PKN producenta paliwa w kraju, był w zeszłym kwartale lepszy o 74 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2007 r. Na produkcji i handlu firma zarobiła 336 mln zł – o prawie połowę więcej, a zysk operacyjny części wydobywczej wyniósł 49 mln zł (o 31 mln zł więcej).
Słabsze niż przed rokiem wyniki Lotos uzyskał na sprzedaży detalicznej, strata wyniosła 7 mln zł i była o 5 mln wyższa. Szef grupy Paweł Olechnowicz zapewnił, że jesienią firma poprawi wyniki na tej części działalności, bo trwa restrukturyzacja sieci stacji. Lotos ma pośrednio (tzw. partnerskie i patronackie obiekty) i bezpośrednio ok. 350 stacji, czyli zaledwie co 20. z działających w kraju. Wiceprezes ds. finansów Mariusz Machajewski przyznał w środę, że Lotos zarobił w zeszłym kwartale 50 mln zł na transakcjach zabezpieczających. W związku z kosztownym programem inwestycyjnym wzrosło zadłużenie Lotosu. Poziom długu do kapitału własnego grupy wynosi teraz ponad 12 proc., podczas gdy na koniec ub.r. było to 5,5 proc.