Ceny złota wyraźnie zmierzają do poziomu tysiąca dolarów za uncję. Wczoraj kosztowała ona 884,5 dol. – Rynek złota wyraźnie nam pokazuje, że światowa gospodarka jest zagrożona – mówił wczoraj Jeffrey Nichols, dyrektor Precious Metal Advisors.
– Zawsze byłem bardzo sceptyczny, jeśli chodzi o złoto jako bezpieczną inwestycję na trudne czasy, ale tym razem sytuacja diametralnie się zmieniła – przyznawał Jonathan Spall, dyrektor działu surowcowego w Barclays Capital.
Sytuacja na rynku złota może się jednak zmienić. – Pytanie, co się stanie, gdy pakiet Paulsona ostatecznie zostanie przyjęty – zastanawiał się Jonathan Barrat z Commodity Broking Services. – Czy powinniśmy kupować złoto, kiedy rząd USA wrzucił już na rynek 1,3 bln dolarów?
I tu jednak zdania są podzielone. Zdaniem Jeffreya Nicholsa plan Paulsona spowoduje jedynie niewielką korektę cen i nie ma wątpliwości – złoto będzie teraz drożeć. W następnych miesiącach czekają nas kolejne rekordy – mówił Nichols.
Zdaniem analityków większy wpływ na rynek złota będzie miało ewentualne umocnienie się dolara – wówczas złoto przestanie być atrakcyjne jako sposób obrony przed inflacją. Prędzej czy później inwestorzy będą też chcieli zrealizować zyski, a jubilerzy zrezygnują z zakupów, bo uznają ceny za zbyt wysokie.