Według prokuratorów brak jest podstaw do twierdzenia, że zostały naruszone interesy majątkowe Skarbu Państwa.
Postępowanie wszczęto z inicjatywy prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego i Tomasza Hypkiego, sekretarza Krajowej Rady Lotnictwa. Ich zdaniem można było mieć wątpliwości, czy wartość majątku PZL sprzedanego w marcu 2007 roku amerykańskiej grupie United Technologies Corp. przez Agencję Rozwoju Przemysłu nie została zaniżona.
Sikorsky Aircraft (firma zależna UTC) zapłacił za mieleckie zakłady lotnicze ok. 250 milionów złotych. Kwota ta obejmowała przejęcie 100 procent akcji, spłatę zadłużenia fabryki i wartość przyszłych inwestycji. Skarb Państwa bezpośrednio uzyskał ze sprzedaży Mielca 66 mln zł.
W toczącym się ponad 15 miesięcy dochodzeniu przesłuchano 40 świadków – głównie z Ministerstwa Skarbu Państwa, Agencji Rozwoju Przemysłu i kierownictwa mieleckiej fabryki.
Istotna dla sprawy była opinia biegłych z poznańskiego Centrum Ekspertyz Gospodarczych. Zbadali oni wycenę przedprywatyzacyjną dokonaną przez warszawską spółkę Consult. Jak poinformowała rzeczniczka tarnobrzeskiej prokuratury Irena Mazurkiewicz-Konrad, po przeanalizowaniu ekspertyzy śledczy nie dopatrzyli się nieprawidłowości podczas prywatyzacji.Już wcześniej do podobnych konkluzji doszła Najwyższa Izba Kontroli. W ocenie inspektorów Izby sprzedaż lotniczych zakładów była uzasadniona gospodarczo i prawidłowa pod względem formalnym.