Kryzys pokonamy za dwa, trzy lata

- O kondycji producentów elektroniki i perspektywach nie tylko tej branży, ale i całej gospodarki z Laurentem Abadie, nowym prezesem Panasonic Europe, rozmawia Piotr Mazurkiewicz

Publikacja: 22.06.2009 01:59

Kryzys pokonamy za dwa, trzy lata

Foto: Rzeczpospolita, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

[b]RZ: Gdzie pana zdaniem kryzys jest najbardziej widoczny?[/b]

Laurent Abadie: Na pewno nie w Polsce. Tu gospodarka w porównaniu z innymi krajami trzyma się bardzo mocno i wszyscy spodziewają się utrzymania takiej sytuacji. Zdecydowanie najgorzej jest w Hiszpanii. Byłem tam niedawno. To bardzo trudny rynek. Nikt nie jest w stanie prognozować, kiedy może się to zmienić. Spowolnienie jest też bardzo wyraźne w Wielkiej Brytanii. W waszym regionie jest relatywnie najlepiej.

[b]A kiedy możemy się spodziewać zmian na lepsze?[/b]

Na pewno nie w tym roku. Sporo czasu upłynie, zanim sytuacja na światowym rynku się unormuje. Kryzys zaczął się w sektorze finansowym, potem rozlał się po całej gospodarce. A teraz możemy mówić o kryzysie w sektorze socjalnym. Będziemy odbijać się od dna stopniowo – załamanie przyszło nagle, teraz czas na powolną drogę w górę, z ciągle występującymi, ale już na mniejszą skalę, dalszymi spadkami. Wrócimy na wcześniejsze poziomy nieprędko. Najwcześniej za dwa, trzy lata.

[b]Czy kryzys to dobry moment dla firm na przyspieszanie rozwoju, wprowadzanie nowych produktów?[/b]

W alfabecie japońskim słowo „kiki” oznaczające kryzys składa się z dwóch znaków, z których jeden oznacza „niebezpieczeństwo”, a drugi „okazję”. Dla nas kryzys ma zatem dwie twarze: z jednej strony to oczywiście zagrożenie, ale z drugiej jednocześnie nowe możliwości. Dobre firmy o zdrowych podstawach mogą się także przygotować do ekspansji w przyszłości, i my także się na tym skupiamy.

[b]

Ale Panasonic też nie oparł się kryzysowi. Firma zamierza zwolnić 15 tys. osób i zamknąć część fabryk w Japonii.[/b]

Owszem, jednak to poniżej 5 proc. naszego zatrudnienia ogółem. Chcemy się skupić na kilku głównych kategoriach produktowych, wprowadzić kilka nowych, ale też z niektórych zrezygnować.

[b]Wielu konsumentom Panasonic kojarzy się głównie z telewizorami. Czy ludzie nadal chcą je kupować, skoro oszczędzają nawet na żywności?[/b]

Chcą, ale sytuacja na rynku jest ciężka i cały sektor konsumpcyjny to odczuwa. Mimo wszystko ten segment jest i tak w znacznie lepszej kondycji niż sektor motoryzacyjny czy odzieżowy. Paradoksalnie w Europie wciąż relatywnie niewiele, bo ok. 40 proc., gospodarstw ma płaski telewizor – LCD czy plazmowy – a w Polsce jest to poniżej 20 proc. Perspektywy rozwoju są więc widoczne, i to mimo obecnego kryzysu. Jesteśmy trzecim w Europie producentem elektroniki użytkowej, w Polsce mamy czwartą pozycję, ale w Niemczech jesteśmy liderem, w W. Brytanii zaś zajmujemy trzecie miejsce. W tym roku chcemy sprzedać ponad 15,5 mln telewizorów, wobec 10 mln w ub. r. W wielu innych kategoriach także mamy mocną pozycję.

[b]Producentom elektroniki sprzyja chyba też proces cyfryzacji telewizji?[/b]

Zgadza się, do 2012 r. ten standard nadawania sygnału telewizyjnego będzie w Europie powszechny, ale już dzisiaj klienci kupujący nowy sprzęt pytają, czy będzie on dostosowany do nowej sytuacji. Dodatkowo gdy cyfryzacja stanie się faktem, jeszcze więcej osób zdecyduje się na wymianę telewizora na nowy.

[b]Sprzedaż jakich produktów jest dla was kluczowa?[/b]

Oczywiście strategicznymi segmentami pozostają telewizory, aparaty fotograficzne oraz odtwarzacze blue-ray. Zaczynamy także sprzedawać duży sprzęt AGD oraz sprzęt związany z sektorem energetycznym. Nie tylko w skali przemysłowej, ale też gospodarstw domowych. Za kilka lat każdy dom czy mieszkanie może mieć oddzielny system energetyczny. Inwestujemy także w technologię trójwymiarową.

[wyimek]Będziemy się odbijać od dna stopniowo. Załamanie przyszło nagle, teraz czas na powolną drogę w górę. Z ciągle występującymi, ale już na mniejszą skalę, dalszymi spadkami[/wyimek]

[b]Słyszałem jednak, że w USA rozwój tego rynku się zatrzymał i firmy nie chcą otwierać kolejnych kin w technologii 3D.[/b]

My nic takiego nie obserwujemy. Mamy spółkę Panasonic Hollywood Laboratory, która zajmuje się rozwijaniem technologii 3D we współpracy z czołowymi studiami filmowymi. W tej chwili pracujemy nad materiałem 3D, który może być wyświetlany w warunkach domowych z wykorzystaniem odpowiedniego odbiornika telewizyjnego oraz odtwarzacza blue-ray. Wielu dużych operatorów sieci kin realizuje nowe projekty 3D. Nie widzę spowolnienia.

[b]Mimo ewidentnych kłopotów innych producentów zaczynacie sprzedawać AGD. Czy to nie zbyt ryzykowny krok?[/b]

Zaczęliśmy w marcu. Chcemy zaproponować zupełnie nowe produkty, dlatego nie obawiamy się ch przyjęcia przez klientów. Zaczynamy od lodówek w najwyższej klasie energetycznej A++ z systemem no frost. Są dodatkowo wyposażone w opatentowany przez nas system utrzymywania poziomu witamin w warzywach i owocach, które zatrzymują świeżość i nie więdną. Co więcej, mogą nawet urosnąć. Nasze pierwsze na rynku europejskim pralki są także wyjątkowo oszczędne: zużywają jedynie 4 litry wody na pranie dzięki wbudowanym czujnikom, które wybierają optymalny cykl.

[b]Gdzie powstają?[/b]

Na razie w Azji, ale kolejnym etapem jest produkcja w Europie. Decyzje powinny zapaść w ciągu najbliższych miesięcy.

[b]Czy to możliwe, że zakład powstanie w Polsce? Dziś jesteśmy europejskim zagłębiem produkcji takiego sprzętu.[/b]

Jest to możliwe. Zastanawiamy się nad planami inwestycji w nową fabrykę. Na razie jest jednak za wcześnie na podawanie szczegółów. W tej chwili wasz kraj na pewno w tym zakresie wygląda obiecująco. Mamy w Europie 16 fabryk, z czego jedną w Polsce. Powstają w niej baterie.

[b]A inne inwestycje?[/b]

Co roku inwestujemy ok. 6 proc. naszych obrotów w badania i rozwój, wprowadzając ciągle nowe produkty. Naszym priorytetem jest, żeby wszystkie części, zarówno w aparatach, jak i komputerach czy telewizorach, były marki Panasonic. Nie chcemy opierać się na zakładach, które jednego dnia produkują dla jednej firmy, a następnego dla zupełnie innej, zmieniając tylko nazwy marek na obudowach. Znacznie trudniej jest wtedy utrzymać satysfakcjonujący poziom jakości i mieć kontrolę nad produkcją na każdym jej etapie.

[b]Trudno być pierwszym menedżerem tak wysokiego szczebla w japońskiej korporacji pochodzącym spoza tego kraju?[/b]

Na początku jest na pewno zabawnie (śmiech). Mówiąc poważniej, nie mam porównania do obecnej sytuacji i nie wiem, czy w jakimś znaczącym stopniu odbiega ona od podobnych w europejskich czy amerykańskich koncernach. Układam sobie jeszcze wszystko w głowie. To, co przede wszystkim widzę, to ogromne oczekiwania. Wchodzę w końcu do firmy z 90-letnią tradycją, o bardzo głębokich korzeniach w gospodarce i historii Japonii, będącej jednym z symboli tego kraju. To też znak, jakie są oczekiwania co do zmian i innowacji oraz przyśpieszenia rozwoju w Europie.

[ramka]CV

Ma 51 lat. Szefem europejskiego oddziału japońskiego koncernu Panasonic został 1 kwietnia. W firmie pracuje od pięciu lat. Zaczynał jako dyrektor zarządzający Panasonic France. Od 1981 r. pracował w Sony France, najpierw w dziale marketingu, po kilku latach awansował do działu korporacyjnego. W 1999 r. został dyrektorem zarządzającym Sony France. Z firmy odszedł w 2003 r. Przed przejściem do Panasonica pracował jeszcze w amerykańskim koncernie Integrated Device Technology. Ma trójkę dzieci, interesuje się azjatycką kulturą. Jego pasją jest także malowanie i gotowanie. [/ramka]

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca