– W sieci piwiarni wareckich działa obecnie 59 lokali. W sierpniu otworzymy kolejnych pięć, a na koniec roku ich liczba przekroczy 80. Na Euro 2012 chcemy ich mieć co najmniej 150 – zapowiada Sebastian Tołwiński, rzecznik giełdowej grupy Żywiec, wicelidera polskiego rynku piwa. Piwiarnie wareckie to lokale franczyzowe działające pod szyldem marki Warka. Średni koszt otwarcia jednej sięga 450 tys. zł. Większość wydatków bierze na siebie Żywiec.
Firma inwestuje w piwiarnie, mimo że kryzys nie sprzyja zakupom alkoholu w lokalach gastronomicznych (tzw. kanale HoReCa). Piwo jest w nich dwa – trzy razy droższe niż w sklepach.
Z kolei jednym z nowych sposobów Carlsberg Polska na zwiększenie przewagi nad konkurentami mają być beczki, w których mieści się dwadzieścia litrów piwa, czyli o ponad połowę mniej niż standardowo. Firma chce w ten sposób zachęcić do współpracy mniejsze restauracje i kluby.
W tym roku Carlsberg zamierza zainstalować w lokalach w sumie około tysiąca urządzeń do obsługi małych beczek. Koszt zamontowania jednego dozownika sięga tysiąca złotych.
Z szacunków „Rz” wynika, że w pierwszej połowie tego roku Polacy kupili w pubach i restauracjach o niemal 12 proc. piwa mniej niż przed rokiem. W tym samym czasie łączny spadek sprzedaży na rynku krajowym sięgnął, według różnych statystyk, od 7 do około 10 proc.