Browary bronią się przed kryzysem

Pogłębia się spadek sprzedaży. Aby zmniejszyć jego skutki, firmy rewidują politykę cenową. A wicelider rynku, Żywiec, stawia na firmowe piwiarnie – dowiedziała się „Rz”

Publikacja: 03.08.2009 02:13

Browary bronią się przed kryzysem

Foto: Fotorzepa, BK Beata Kitowska

– W sieci piwiarni wareckich działa obecnie 59 lokali. W sierpniu otworzymy kolejnych pięć, a na koniec roku ich liczba przekroczy 80. Na Euro 2012 chcemy ich mieć co najmniej 150 – zapowiada Sebastian Tołwiński, rzecznik giełdowej grupy Żywiec, wicelidera polskiego rynku piwa. Piwiarnie wareckie to lokale franczyzowe działające pod szyldem marki Warka. Średni koszt otwarcia jednej sięga 450 tys. zł. Większość wydatków bierze na siebie Żywiec.

Firma inwestuje w piwiarnie, mimo że kryzys nie sprzyja zakupom alkoholu w lokalach gastronomicznych (tzw. kanale HoReCa). Piwo jest w nich dwa – trzy razy droższe niż w sklepach.

Z kolei jednym z nowych sposobów Carlsberg Polska na zwiększenie przewagi nad konkurentami mają być beczki, w których mieści się dwadzieścia litrów piwa, czyli o ponad połowę mniej niż standardowo. Firma chce w ten sposób zachęcić do współpracy mniejsze restauracje i kluby.

W tym roku Carlsberg zamierza zainstalować w lokalach w sumie około tysiąca urządzeń do obsługi małych beczek. Koszt zamontowania jednego dozownika sięga tysiąca złotych.

Z szacunków „Rz” wynika, że w pierwszej połowie tego roku Polacy kupili w pubach i restauracjach o niemal 12 proc. piwa mniej niż przed rokiem. W tym samym czasie łączny spadek sprzedaży na rynku krajowym sięgnął, według różnych statystyk, od 7 do około 10 proc.

– Spadek sprzedaży w lokalach nie jest równomierny w całym kraju. W dużych miastach konsumenci nie zrezygnowali z picia piwa poza domem – ocenia Paweł Kwiatkowski, rzecznik Kompanii Piwowarskiej, lidera polskiego rynku piwa.

To, o ile skurczy się w naszym kraju popyt na piwo w kanale HoReCa w całym bieżącym roku, zależało będzie od pogody. Jeżeli ostatnie tygodnie lata będą chłodne, spadek może sięgnąć nawet 15 proc.

W Żywcu podchodzą do tych prognoz ze spokojem. – Rozbudowa sieci piwiarni jest częścią naszej długoterminowej strategii. W porównaniu z Europą Zachodnią Polacy wciąż mają dużo do nadrobienia, jeżeli chodzi o konsumpcję piwa poza domem – podkreśla Tołwiński.

Udział lokali gastronomicznych w polskim rynku piwa wynosi ok. 15 proc. Więcej w lokalach piją od nas na przykład Brytyjczycy, Niemcy czy Czesi.

Na razie najwięksi konkurenci Żywca nie zamierzają go naśladować w tworzeniu własnych piwiarni. Wszyscy przyznają jednak, że spadek sprzedaży piwa w gastronomii zaostrzył rywalizację między browarami.

– Aby sprzedawać piwo w jak największej liczbie lokali, wszystkie firmy starają się oferować lepsze warunki niż konkurenci. Dotyczy to cen, rabatów, a także wyposażenia lokalu – wyjaśnia Marcin Burdach, dyrektor do spraw sponsoringu i gastronomii w Carlsberg Polska.

Jak ustaliła „Rz”, specjalne traktowanie w jednym lokalu, na przykład wyeksponowanie produktów danej marki lub eliminacja marek konkurentów, kosztuje browar niekiedy nawet pół miliona złotych rocznie.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=b.drewnowska@rp.pl]b.drewnowska@rp.pl[/mail][/i]

Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne