[b]Zobacz [link=http://www.rp.pl/artykul/365703.html]rozmowę Mirosława Żukowskiego z Tomaszem Redwanem[/link][/b]
Kiedy 13 września polscy siatkarze zostawali mistrzami Europy, sukces święcił też sponsorujący drużynę od dziesięciu lat Polkomtel, operator komórkowej sieci Plus. Ponad 6 milionów kibiców, którzy zgromadzili się przed telewizorami, żeby obejrzeć rozgrywki, oprócz nazwisk na koszulkach zawodników w bardzo dobrze kojarzącej się atmosferze oglądało zielone logo Plusa, który od tej pory będzie miał na koncie wspieranie mistrzów.
Jarosław Bauc, prezes Polkomtela, nie ujawnia, ile firma przeznacza rocznie na wspieranie polskiej siatkówki. Z jego szacunków wynika jednak, że w ciągu dziesięciu lat uzbierała się kwota „z ośmioma zerami”, czyli przynajmniej 100 mln zł. – Sponsoring to bardzo nietypowy rodzaj działalności inwestycyjnej. Nie inwestuje się w biznes, tylko w rozpoznawalność marki, w to, aby budziła pozytywne skojarzenia – mówi Bauc. Związek tej firmy z siatkówką jest jedną z najdłużej trwających na polskim rynku tego typu relacji. Ostatnio przedłużona umowa sięga poza 2014 rok.
We wspieranie sportu angażuje się coraz więcej firm. UniCredit (w Polsce należy do niego Bank Pekao SA) został np. niedawno oficjalnym sponsorem Ligi Mistrzów UEFA na trzy kolejne sezony (2009 – 2012), a Asseco Poland wspiera aż trzy różne dyscypliny sportowe: koszykówkę, siatkówkę i piłkę ręczną. Na sponsoring sportowy stawiają też np. Dominet Bank i PTK Centertel (operator sieci Orange), a Polska Telefonia Cyfrowa (operator sieci Era) sponsorowała już Polską Ligę Koszykówki, Polski Ruch Olimpijski i PKOl, zespół Mateusza Kusznierewicza i Związek Piłki Ręcznej.
Według Tomasza Redwana, specjalisty ds. marketingu sportowego, w Polsce na sponsorowanie sportu wydaje się już ok. 800 – 900 mln zł rocznie. – Ta kwota obejmuje reprezentacje, duże kluby, wielkie imprezy. Nie dotyczy małych trzecioligowych i czwartoligowych klubów, kameralnych imprez w małych miasteczkach, gdzie przecież też są sponsorzy. Gdybyśmy uwzględnili i te sumy, prawdopodobnie okazałoby się, że wydatki te przekraczają łącznie miliard złotych – twierdzi Redwan. Według ekspertów firmy sponsorujące kluby zazwyczaj przekazują im od kilkudziesięciu tysięcy do kilku milionów złotych rocznie.