Sponsorzy za miliard

W Polsce na sponsorowanie sportu wydaje się około miliarda złotych rocznie. Firmy sponsorujące sportowe drużyny zyskują jednak w zamian dużo więcej – sama wartość ekspozycji ich marek w czasie relacji telewizyjnych w ubiegłym roku łącznie wynosiła już ponad 1,6 mld zł.

Publikacja: 20.09.2009 01:01

Sponsorzy za miliard

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]Zobacz [link=http://www.rp.pl/artykul/365703.html]rozmowę Mirosława Żukowskiego z Tomaszem Redwanem[/link][/b]

Kiedy 13 września polscy siatkarze zostawali mistrzami Europy, sukces święcił też sponsorujący drużynę od dziesięciu lat Polkomtel, operator komórkowej sieci Plus. Ponad 6 milionów kibiców, którzy zgromadzili się przed telewizorami, żeby obejrzeć rozgrywki, oprócz nazwisk na koszulkach zawodników w bardzo dobrze kojarzącej się atmosferze oglądało zielone logo Plusa, który od tej pory będzie miał na koncie wspieranie mistrzów.

Jarosław Bauc, prezes Polkomtela, nie ujawnia, ile firma przeznacza rocznie na wspieranie polskiej siatkówki. Z jego szacunków wynika jednak, że w ciągu dziesięciu lat uzbierała się kwota „z ośmioma zerami”, czyli przynajmniej 100 mln zł. – Sponsoring to bardzo nietypowy rodzaj działalności inwestycyjnej. Nie inwestuje się w biznes, tylko w rozpoznawalność marki, w to, aby budziła pozytywne skojarzenia – mówi Bauc. Związek tej firmy z siatkówką jest jedną z najdłużej trwających na polskim rynku tego typu relacji. Ostatnio przedłużona umowa sięga poza 2014 rok.

We wspieranie sportu angażuje się coraz więcej firm. UniCredit (w Polsce należy do niego Bank Pekao SA) został np. niedawno oficjalnym sponsorem Ligi Mistrzów UEFA na trzy kolejne sezony (2009 – 2012), a Asseco Poland wspiera aż trzy różne dyscypliny sportowe: koszykówkę, siatkówkę i piłkę ręczną. Na sponsoring sportowy stawiają też np. Dominet Bank i PTK Centertel (operator sieci Orange), a Polska Telefonia Cyfrowa (operator sieci Era) sponsorowała już Polską Ligę Koszykówki, Polski Ruch Olimpijski i PKOl, zespół Mateusza Kusznierewicza i Związek Piłki Ręcznej.

Według Tomasza Redwana, specjalisty ds. marketingu sportowego, w Polsce na sponsorowanie sportu wydaje się już ok. 800 – 900 mln zł rocznie. – Ta kwota obejmuje reprezentacje, duże kluby, wielkie imprezy. Nie dotyczy małych trzecioligowych i czwartoligowych klubów, kameralnych imprez w małych miasteczkach, gdzie przecież też są sponsorzy. Gdybyśmy uwzględnili i te sumy, prawdopodobnie okazałoby się, że wydatki te przekraczają łącznie miliard złotych – twierdzi Redwan. Według ekspertów firmy sponsorujące kluby zazwyczaj przekazują im od kilkudziesięciu tysięcy do kilku milionów złotych rocznie.

Firmy zostają sponsorami sportowca, klubu sportowego, obiektu sportowego lub relacji z rozgrywek, bo ich zdaniem, gdy dociera do kibiców na stadionach lub przed telewizorami, zostanie wtedy zapamiętana lepiej, niż gdyby przed meczem pojawiła się w tradycyjnym bloku reklamowym. Podstawową miarą efektywności działań sponsoringowych jest wartość nakładów reklamowych, które dana firma musiałaby ponieść, aby zagwarantować sobie taką obecność w mediach, jaką – „za darmo” – daje jej pozycja sponsora. Każdy mecz siatkarzy to przynajmniej 1,5 godz. obecności logo Plusa w telewizji.

Według Pentagon Research, firmy badającej sponsoring telewizyjny, wartość ekwiwalentu reklamowych świadczeń związanych ze sponsoringiem w 2008 roku wyniosła w Polsce 1,65 mld zł (i ciągle rośnie – rok wcześniej było to 983 mln zł). Do czołówki sponsorów pod tym względem należały: Plus, TP, Puma i Lotos.

Problemem polskiego sponsoringu jest to, że nie jesteśmy światową potęgą sportową. – Oprócz ostatnich sukcesów w siatkówce, koszykówce i lekkoatletyce nie mamy na koncie żadnych spektakularnych osiągnięć, a potencjalnych dyscyplin, w które można by zainwestować, licząc na sukces w przyszłości, jest naprawdę niewiele – mówi Piotr Pietrzak. A sponsoring, żeby był skuteczny, wymaga długofalowej współpracy. – Wartość marketingowa takich działań to wypadkowa sukcesu drużyny i częstotliwości pokazywania mistrzów w telewizji lub w halach i na boiskach. Dlatego ci, których oglądamy w chwilach zwycięstw raz na kilka lat, marketingowo tracą. Ale tych, którzy startują często, a nie wygrywają, dotyka ten sam problem. Najpierw spada oglądalność, a później wartość marketingowa. W przypadku Roberta Kubicy (Formuła 1) i Adama Małysza (skoki narciarskie) jest to bardzo zauważalne – mówi Tomasz Redwan.

Z kolei najpopularniejsza w Polsce dyscyplina, jaką jest piłka nożna, niesie ze sobą spore wizerunkowe ryzyko. – Orange, który na różnych rynkach wspiera piłkę nożną, ma na polskim rynku rozmaite kłopoty w związku z tym, że branża jest wplątana w afery korupcyjne – zauważa Wojciech Majeran.

[i]—wsp. dwol [/i]

[b]Zobacz [link=http://www.rp.pl/artykul/365703.html]rozmowę Mirosława Żukowskiego z Tomaszem Redwanem[/link][/b]

Kiedy 13 września polscy siatkarze zostawali mistrzami Europy, sukces święcił też sponsorujący drużynę od dziesięciu lat Polkomtel, operator komórkowej sieci Plus. Ponad 6 milionów kibiców, którzy zgromadzili się przed telewizorami, żeby obejrzeć rozgrywki, oprócz nazwisk na koszulkach zawodników w bardzo dobrze kojarzącej się atmosferze oglądało zielone logo Plusa, który od tej pory będzie miał na koncie wspieranie mistrzów.

Pozostało 88% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca