Kontrowersje wokół koncesji na sieć LTE w Rosji

Rosja, najszybciej rosnący europejski rynek telekomunikacyjny, przymierza się do budowy sieci komórkowych czwartej generacji, które w przyszłości przyniosą miliardy dolarów przychodu

Publikacja: 27.08.2010 16:24

Kontrowersje wokół koncesji na sieć LTE w Rosji

Foto: AT&T

Właśnie rozpoczęła się bezprecedensowa walka o niezbędne częstotliwości radiowe, której głównymi aktorami są oligarchowie i rosyjski resort obrony.

Osnova Telecom i RusEnergoTelekom. Warto zapamiętać nazwy tych dwóch firm. Dmitrij Miedwiediew, prezydent Rosji zapowiedział, że młode spółki (Osnova powstała zaledwie w czerwcu) otrzymają od rosyjskiego rządu licencje na wykorzystanie lukratywnych częstotliwości radiowych, w oparciu o które będą działać sieci komórkowe czwartej generacji. Chodzi o tzw. technologię LTE, która umożliwia nie tylko tradycyjne usługi komórkowe, ale pozwala także na korzystanie z internetu w telefonie z prędkością ponad 100 megabitów na sekundę, czyli kilkadziesiąt razy szybciej niż w przypadku standardowych, nowoczesnych łącz dostarczonych do naszych domów. Pierwsze testowe sieci LTE działają już w Skandynawii, a do ich budowy przymierzają się praktycznie wszystkie kraje Starego Kontynentu. Wszędzie - także w Polsce - by zdobyć częstotliwości, firmy będą musiały stanąć do przetargu. Niemal wszędzie, bo nie w Rosji.

Właścicielem najbardziej pożądanych częstotliwości w Rosji jest Ministerstwo Obrony. Zapowiedziało ono, przy aprobacie prezydenta Miedwiediewa, że przetargu nie będzie, a częstotliwości dostaną Osnova Telecom i RusEnergoTelekom.

[srodtytul]Wielka trójka protestuje[/srodtytul]

Zapowiedź takiej decyzji wzbudziła histeryczny protest rosyjskiej “wielkiej trójki”, odpowiednika naszej Ery, Plusa i Orange - MTS, MegaFon i VimpelCom, któzy w sumie obsługują 170 mln klientów. Wykluczenie ich z budowy sieci LTE oznacza początkowo wyhamowanie wzrostu przychodów, później odpływ klientów, a w najgorszym razie, za kilkanaście lat, kiedy LTE stanie się tak standardową technologią jak dziś GSM, wypadnięcie z komórkowego biznesu. Nie wiadomo, czym zasiedziali operatorzy narazili się Miedwiediewowi, i czy zapowiedź obdarowania młodych spółek nie jest jedynie wyrazem fascynacji rosyjskiego prezydenta nowymi technologiami i amerykańską Doliną Krzemową, gdzie wielkie biznesy rodzą się w garażach - a niemal na takim etapie rozwoju są Osvova i RusEnergoTelekom.

Przedstawiciele rosyjskiej wielkiej trójki, w tym Władimir Yevtuszenkow, szef należącej do MTS (operator) firmy AFK Sistema oraz Michaił Friedman, założyciel Alfa Group, (który jest właścicielem VimpelCom), spotkali się - jak donosi dziennik “Vedomosti” z rosyjskim wicepremieram Igorem Szuwalowem. Próbowali go nakłonić by rosyjski rząd nie oddawał koncesji bez przetargu. Operatorzy skierowali też listy protestacyjne do prezydenta Miedwiediewa i premiera Putina.

[srodtytul]Ministerstwo udzieli sobie koncesji [/srodtytul]

Wielka trójka komórkowych mocarzy twierdzi, że budowa “federalnej sieci LTE” w Rosji przez kontrowersyjne start-upy potrwa aż pięć lat i będzie kosztować ok. 5,7 mld dol. Nowi gracze ich zdaniem nie mają kompetencji by zająć się projektem. Osnova Telecom odpiera te zarzuty, twierdząc, że upora się z inwestycję w dwa lata, za dwa miliardy dolarów.

Może się jednak okazać, że argumenty cenowe nie muszą być kluczowe dla całego przedsięwzięcia. Okazuje się bowiem, że 25 proc. udziałów w Osnova Telekom ma rosyjskie ministerstwo obrony. Zatem resort przyznając spółce komórkowe częstotoliwości, da je - w jakiejś części - samemu sobie. Dodatkowo, źródła na jakie powołują się “Vedomosti”, twierdzą że Osnova może też liczyć na wsparcie z państwowego budżetu.

Druga spółka, RusEnergoTelekom także nie pozostaje bez wsparcia. Firma mogłaby liczyć na pieniądze Grigorija Berezkina, inwestora branży energetycznej, który z majątkiem około 700 mln dol. zajmuje 93.miejsce na liście 100 najbogatszych Rosjan. Wielkośc jego majątku wobec skali inwestycji w nową sieć komórkową w Rosji nie jest wprawdzie decydujący, jednak Berezkin ma asa w rękawie. Jest nim kontrolny pakiet udziałów w Rostelekom. To narodowy naziemny operator telekomunikacyjny, coś na kształt Telekomunikacji Polskiej, który posiada infrastrukturę (m.in. światłowody i sieci miedziane), bez której nie da się zbudować nowej sieci komórkowej. Jakakolwiek decyzja dotycząca RusEnergoTelekom nie może zapaść bez zgody Berezkina.

W rozgrywce pojawia się także Witalij Yusufow, 28-letni były menedżer w Gazpromie i Nord Stream. Dziś przedstawiający się jako inwestor, jest właścicielem spółki Aykominvest, która jest większościowym udziałowcem Osnova Telecom (przypomnijmy, 25 proc. udziałów ma ministerstwo obrony Rosji). Ojciec Yousufowa, Igor, w czasie prezydentury Władimira Putina był wiceministrem przemysłu i ministrem energii. Od 2003 r. zasiada on w radzie dyrektorów Gazpromu.

[srodtytul]Najszybciej rosnący rynek w Europie[/srodtytul]

- Zamieszanie wokół budowy sieci nowej generacji w Rosji zagraża pozycji dominujących operatorów i stabilności sektora telekomunikacyjnego. Przejrzystość procesu rozdysponowania częstotliwości zdefiniuje kształt rynku telekomunikacyjnego w tym kraju na lata - napisał w komentarzu dla serwisu EurActiv Eugen Iladi, ekspert rosyjskiego rynku telekomunikacyjnego.

Rozgrywka wokół rosyjskiego LTE być może nie budziłaby tylu emocji i nie angażowałaby najwyższych kręgów władzy i prezesów największych telekomów, gdyby nie świetlane perspektywy rosyjskiego rynku telekomunikacyjnego. Jak szacuje firma doradcza Pyramid Research, wart dziś ok. 40 mld dol. rynek telekomunikacyjny w Rosji już w 2013 r. będzie wart około 48,5-50 mld dol. Takie tempo wzrostu czyni z Rosji jeden z najszybciej rosnących rynków telekomunikacyjnych w Europie.

Właśnie rozpoczęła się bezprecedensowa walka o niezbędne częstotliwości radiowe, której głównymi aktorami są oligarchowie i rosyjski resort obrony.

Osnova Telecom i RusEnergoTelekom. Warto zapamiętać nazwy tych dwóch firm. Dmitrij Miedwiediew, prezydent Rosji zapowiedział, że młode spółki (Osnova powstała zaledwie w czerwcu) otrzymają od rosyjskiego rządu licencje na wykorzystanie lukratywnych częstotliwości radiowych, w oparciu o które będą działać sieci komórkowe czwartej generacji. Chodzi o tzw. technologię LTE, która umożliwia nie tylko tradycyjne usługi komórkowe, ale pozwala także na korzystanie z internetu w telefonie z prędkością ponad 100 megabitów na sekundę, czyli kilkadziesiąt razy szybciej niż w przypadku standardowych, nowoczesnych łącz dostarczonych do naszych domów. Pierwsze testowe sieci LTE działają już w Skandynawii, a do ich budowy przymierzają się praktycznie wszystkie kraje Starego Kontynentu. Wszędzie - także w Polsce - by zdobyć częstotliwości, firmy będą musiały stanąć do przetargu. Niemal wszędzie, bo nie w Rosji.

Pozostało 80% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca