– Ten rok jest lepszy niż poprzedni, a wszystko wskazuje, że przyszły będzie jeszcze lepszy – uważa dyrektor General Motors Manufacturing Poland Andrzej Korpak. Fabryka Opla w Gliwicach wyprodukowała we wrześniu 17 322 samochody.
To przeszło dwa i pół raza więcej niż przed rokiem, kiedy z zakładu wyjechały 6543 auta. Nic dziwnego: liczba zamówień na produkowaną w Gliwicach astrę IV przekroczyła już 200 tys. To o 20 tys. więcej niż tegoroczne plany produkcyjne koncernu związane z tym modelem. W ubiegłym miesiącu taśmy fabryki opuściło 14 518 tych aut. – Dziennie produkujemy teraz 786 samochodów. Taki poziom utrzyma się do końca roku – twierdzi Korpak.
Tymczasem produkcja największej fabryki samochodów w Polsce – należącego do Fiat Auto Poland zakładu w Tychach – zmalała. Z fabryki wyjechało w ubiegłym miesiącu łącznie 43 475 samochodów, w tym 2328 sztuk fordów ka produkowanych na zlecenie Forda. Przed rokiem było to 57 898 aut (w tym 12 470 fordów). Różnica wzięła się m.in. z ograniczenia produkcji ka: Ford bowiem modyfikuje silniki tych aut, by spełniały normę czystości spalin Euro 5. Zwiększenie produkcji fordów nastąpi dopiero
26 października, po którym dzienna produkcja tego modelu dojdzie 400 – 450 sztuk. Ale na wyniki Fiata wpływa także sytuacja na zagranicznych rynkach, gdzie FAP wysyła 97 proc. swojej produkcji. – Bacznie obserwujemy rynki. Jednak na tych najważniejszych, m.in. we Włoszech i w Niemczech, sprzedaż aut słabnie – mówi rzecznik FAP Bogusław Cieślar.
Spadek widoczny jest także w wynikach po dziewięciu miesiącach: FAP wyprodukował łącznie 427 224 samochody (w tym 77 117 fordów). Rok wcześniej – 438 714 sztuk (80 506). Tegoroczna produkcja fabryki prognozowana jest na poziomie pół miliona sztuk, czyli zbliżonym do tego sprzed dwóch lat.