[b]Mąż kupił samochód z ogłoszenia od osoby prywatnej. Samochód miał być sprowadzony z Holandii. Na drugi dzień okazało się, że jest to przeróbka z wersji angielskiej, przebieg jest pokazywany w milach. W ogłoszeniu nie było mowy o tym, że samochód był przerabiany w Polsce. Właściciel najpierw powiedział że to nie możliwe, a później, że mąż wiedział, iż samochód jest z Anglii. Czy prawo jest po naszej stronie?[/b]
Aby przyznać rację którejkolwiek ze stron umowy, należałoby przeanalizować ofertę sprzedaży pojazdu. Jeżeli w ogłoszeniu sprzedający podał, że auto zostało sprowadzone z Holandii, a kupujący stwierdził, że jest to wersja angielska, to niekoniecznie oznacza to oszustwo. Samochód mógł zostać sprowadzony do Polski z Holandii, ale w wersji angielskiej. Jedno nie wyklucza drugiego.
Sprzedawca nie ma obowiązku zamieszczania w ofercie wszystkich informacji dotyczących samochodu. To kupujący powinien zadbać o to, by szczegóły transakcji zostały ustalone przed zakupem. W końcu to on płaci.
Dokładne ustalenie warunków umowy leży w interesie kupującego i ma decydujący wpływ na podstawy przyszłej reklamacji.
[b]W razie wątpliwości, kupujący ma zawsze prawo zażądać udzielenia przez sprzedającego potrzebnych wyjaśnień[/b] o stosunkach prawnych i faktycznych dotyczących rzeczy sprzedanej oraz żądać wydania dokumentów, które tej rzeczy dotyczą (wynika to art. 546 § 1 kodeksu cywilnego).