W 2009 roku w przypadku większości towarzystw oferujących ubezpieczenia na życie kwota należności od pośredników ubezpieczeniowych (czyli agentów) znacznie wzrosła. Ten trend jest kontynuowany w 2010 roku. W przypadku grupy PZU należności od pośredników na koniec września wynosiły 48,4 mln zł, czyli były o 27,4 proc. większe niż rok wcześniej.

- Większość towarzystw działających na rynku ubezpieczeń na życie wypłaca pośrednikom prowizje zaliczkowe, na rok z góry. Tymczasem w przypadku polis ze składką regularną przychody są rozłożone w czasie. Bywa, że firma dopiero po pewnym okresie orientuje się, że składki z danej umowy nie spływają, bo była fikcyjna – mówi członek rady nadzorczej jednego z zakładów życiowych.

- Wzrost należności od pośredników pokazuje, że coraz częściej pojawiają się sytuacje, w których powinna być zwrócona prowizja. Jednak nie wszystkie przypadki muszą się wiązać z oszustwami. W kryzysie klienci często rezygnują z ubezpieczenia w trakcie trwania umowy. Wtedy pośrednik musi zwrócić zaliczkową prowizję – zwraca uwagę Adam Fornalik, ekspert z firmy doradczej Ernst&Young.

W 2009 r. należności od pośredników najbardziej znacząco poszły do góry w przypadku Ergo Hestii Życie (z 17,4 mln zł na koniec 2008 r. do 47 mln zł), ING Życie (z 10,3 mln zł do 34,4 mln zł) i Generali Życie (do 11,1 mln zł z 0,2 mln zł). Wzrosły także w przypadku m.in. Amplico Life, PZU Życie, Aegona, HDI-Gerling Życie, Skandii Życie.

Wartość należności udało się zmniejszyć nielicznym towarzystwom, m.in. Warcie Życie (z 15,2 mln zł do 2,6 mln zł), Compensie Życie (z 4 mln zł do 2,7 mln zł) i firmie Axa Życie (do 0,5 mln zł z 5,1 mln zł).