Po 6 tygodniach od awarii systemu elektrycznego na pokładzie jednego z testowych Dreamlinerów, Boeing zdecydował się na wznowienie lotów testowych — poinformował koncern w komunikacie. Nadal jednak nie wiadomo, jak ten incydent który doprowadził do pożaru na pokładzie, zmienił kalendarz dostaw maszyn.
W powietrze wzbił się w ostatni piątek samolot nr 4, jeden z sześciu, które latały już wcześniej, ale po wypadku zostały uziemione. Maszyna na razie ma nowe „prowizoryczne”, jak informował Boeing oprogramowanie elektroniki pokładowej.
Wiadomo tylko, że pierwsza linia, która ma otrzymać te samolotu japońskie All Nippon Airways zostanie na początku przyszłego roku poinformowane o nowym terminie przylotu pierwszej maszyny. Powszechnie oczekuje się, że będzie to w połowie 2011, czyli w ponad trzy lata po pierwotnym terminie i kwartał później, niż informowano latem 2010. To oznacza, że pierwszy B787 dla Polskich linii Lotniczych Lot przyleci nie wcześniej, niż na przełomie 2011/12. Według ocen analityków Boeing zmuszony został do zapłacenia ponad 5 mld dolarów kar z opóźnienie dostaw. Według nieoficjalnych informacji „Rz” Lot był w stanie wynegocjować, że to opóźnienie oznacza dostawę jednej maszyny za darmo. Amerykański koncern ma w swoim portfelu zamówień 846 Dreamlinery. Ale kolejne linie zniecierpliwione mnożącymi się kłopotami coraz częściej mówią możliwości rezygnacji z dostaw. W zamian najczęściej zamawiają inny model amerykańskiego producenta — B777. Prezes Qatar Airways wręcz oświadczył,że Dreamliner jest porażką Boeinga i zdecydował się wymienić Dreamlinery właśnie na szerokokadłubowy model 777. Jednakże taka maszyna zabierająca na pokład zależnie od konfiguracji i modelu nawet ponad 300 pasażerów, jest dla Lotu po prostu zbyt duża.
Ostatni incydent na pokładzie Dreamlinera miał miejsce w czasie lotu , kiedy na pokładzie znajdowali się inspektorzy z FAA — amerykańskiej Agencji Żeglugi Powietrznej zajmujący się certyfikacją maszyny. Teraz Scott Francher, odpowiedzialny w Boeingu za program B787 zapewnia, że Boeing robi wszystko, co może, aby nadgonić opóźnienie, ale zastrzegł się, że certyfikacja na razie nie zostanie wznowiona.
Zdaniem Davida Straussa z UBS Investment w Nowym Jorku Boeing ma za sobą już ponad trzy czwarte lotów wymaganych do dopuszczenia silników Trent 1000 produkcji Rolls Royce. Ten silnik, z którym latem były również kłopoty, zamówiły u RR i ANA i Lot. Maszyny wyposażone w silniki General Electrica zakończą swoje loty testowe nie później, niż w kwietniu 2011.