Duże przedsiębiorstwa, zatrudniające ponad 250 pracowników stanowią niespełna 0,2 proc. ogólnej liczby firm (3,4 tys.), tworzą jednak jedną trzecią PKB wytwarzanego przez sektor przedsiębiorstw i prawie jedną czwartą całego PKB. W dużych firmach pracuje ponad 40 proc. osób zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw, a ich inwestycje to przeszło 50 proc. wartości inwestycji realizowanych przez wszystkie firmy.
- Większość dużych firm chce wykorzystać poprawę koniunktury do wzrostu udziału w rynku. Nie należy zatem oczekiwać wysokiej dynamiki zysków w najbliższych dwóch latach. — uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. O szansach i zagrożeniach ich rozwoju rozmawiali ekonomiści i przedsiębiorcy na konferencji zorganizowanej przez firmę doradczą Deloitte i PKPP Lewiatan. Przypomnieli, że to właśnie one najwcześniej poradziły sobie ze skutkami spowolnienia gospodarczego w 2009 i 2010 roku.
Z specjalnego badania kondycji tych firm, przeprowadzonego w zeszłym roku wynika, że większość, bo prawie 80, proc. ma zamiar zwiększyć inwestycje. Ale też, o czym przekonywali uczestnicy konferencji, bariery biurokratyczne powodują, że wymierne efekty dla wzrostu gospodarczego inwestycje te zaczną przynosić dopiero za rok. Bo od momentu zaplanowania nowej inwestycji budowlanej, od czasu uzyskiwania pozwoleń, do rzeczywistego rozpoczęcia inwestycji mija co najmniej rok.
Na zagrożenia związane z nadmierną biurokracją i nadmiernymi regulacjami w gospodarce zwracał uwagę Maciej Owczarek, prezesem Enei.
Dla przedstawicieli biznesu wysoka dynamika wzrostu gospodarczego i poprawa na rynku pracy to plusy, jakie pozwolą na spokojny rozwój dużych firm, jednak liczą się one z różnymi zagrożeniami wewnętrznymi i zewnętrznymi.