Przywódcy Związku Radzieckiego, a następnie Rosji latali dotąd wyłącznie samolotami rodzimej produkcji, uważając to za sprawę honoru narodowego. Szef departamentu majątku Kremla, Wiktor Kożin poinformował teraz, że rząd odbierze w tym roku dwa odrzutowce Airbusa średniego zasięgu i dwa śmigłowce włoskiej Agusty, bo niektóre samoloty z obecnej floty są zbyt stare, a krajowi producenci nie są w stanie pokryć popytu. Śmigłowce Agusty wybrano w związku z planami ich produkcji w Rosji.
- Niektórymi samolotami nie można po prostu latać — stwierdził Kożin. — Jesteśmy za krajowymi samolotami, ale wielka szkoda, że dziś nasz przemysł lotniczy nie potrafi poradzić sobie z zadaniami, jaki mu postawiliśmy — wyjaśnił.
Rzecznik tego samego departamentu, Wiktor Chrekow powiedział agencji AFP, że po raz pierwszy zagraniczny odrzutowiec średniego zasięgu dołączy do rządowej floty. W ubiegłym roku jego departament kupił dwa mniejsze odrzutowce wielofunkcyjne Falcon — dodał. Prezydent Dmitrij Miedwiediew użył jednego z nich aby udać się w listopadzie na Wyspy Kurylskie.
Oprócz prezydenta Rosji, prawo do korzystania z rządowej floty złożonej z tupolewów i iliuszynów mają także premier Władimir Putin i szef dyplomacji Siergej Ławrow.
Przedstawiciel władz wypowiadając się anonimowo nie potrafił ocenić, czy Miedwiediew będzie korzystać z samolotów Airbusa. — My latamy rosyjskimi — rzucił.