Stanie się tak za sprawą nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych zaproponowanej przez Ministerstwo Finansów. Resort chce, aby firma ubezpieczeniowa na dwa tygodnie przed końcem ochrony informowała posiadacza pojazdu o prawie wypowiedzenia umowy. A także o wysokości składki, jaką będzie musiał zapłacić za przedłużenie polisy na kolejny okres.
[i][b]Zobacz [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/632486]projekt nowelizacji[/link] (pdf; 224KB), [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/632487]uzasadnienie[/link] (pdf; 136 KB) oraz [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/632488]ocenę skutków regulacji[/link] (pdf; 80 KB)[/b] [/i]
Dzięki temu każdy będzie miał wystarczająco dużo czasu, aby sprawdzić oferty konkurencji i podjąć decyzję: zmienić ubezpieczyciela czy nie.
Łatwiej będzie także wypowiedzieć starą polisę. Dotychczas oświadczenie w tej sprawie musiało wpłynąć do firmy ubezpieczeniowej najpóźniej dzień przed końcem ochrony. Inaczej umowa przedłużała się automatycznie na kolejne 12 miesięcy. Często jednak list wysłany nawet z dużym wyprzedzeniem nie docierał do ubezpieczyciela na czas. Na nic było tłumaczenie, że wszystko przez opóźnienia na poczcie. Kierowca, który zdążył już w tym czasie wykupić nową polisę (przekonany, że nie wiąże go już dotychczasowa umowa), i tak musiał zapłacić za stare ubezpieczenie. To dlatego, że firmy nie informują klientów, iż przesłane przez nich wypowiedzenia są bezskuteczne. Za to dopiero po kilku miesiącach przysyłają wezwanie do zapłaty starej składki. Efekt jest taki, że płaci się za dwie polisy.
Po zmianach każdy podwójnie ubezpieczony będzie mógł się pozbyć niepotrzebnej polisy.