Przyszedł do Detroit w styczniu 2010 r. z Microsoftu i kierował działalnością finansowo — sprawozdawczą w globalnej skali. Był jednym z głównych autorów odrodzenia koncernu po niemal bankructwie w latach 2008 do 2009. Współpracował przy realizacji planu restrukturyzacji z udziałem 49,5 mld dolarów pieniędzy publicznych.
Odchodzi, gdy koncern notuje czwarty kolejny dodatni bilans kwartalny. Wcześniej, po zakończeniu restrukturyzacji i rezygnacji z ochrony przed wierzycielami w lipcu 2009 r. GM wrócił na giełdę w listopadzie 2010 uzyskując 23,1 mld dolarów. Był to największy debiut w historii biznesu.
– Chris był jednym z współpracowników, którzy wnieśli ważny wkład podczas zwrotnego okresu w historii firmy — stwierdził prezes Dan Akerson. — Kierował procedurą pierwotnej oferty publicznej i stworzył dobre fundamenty finansowe na przyszłość.
Analitycy spekulują, że Liddell (52 lata) mógł być rozczarowany, gdy rada dyrektorów GM zaproponowała Akersonowi najważniejsze stanowisko, gdy Ed Whitacre zrezygnował w sierpniu 2010 r. Natychmiast po przyjściu do koncernu Liddell znalazł się do razu na krótkiej liście przyszłych prezesów w sektorze technicznym i nie robił żadnej tajemnicy z tego, że chciał zostać pewnego dnia prezesem.
Jego odejście może też świadczyć o sporach w kierownictwie koncernu w takich kwestiach jak tworzenie nowej filii usług finansowych czy decyzja o zwiększeniu bodźców motywacyjnych dla załogi. Prezes Akerson dokonywał ostatnio przesunięć kadrowych, aby stworzyć strukturę organizacyjną według swego gustu.